Przejdź do zawartości

Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No107 p2 col3.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wejdźmy do jasnego, widnego pokoiku, którego okno wychodziło na ogród.
Nie prostszego i nic czyściejszego, jak urządzenie tego pokoiku.
Szare obicie, stare dębowe łóżko, stół, parę krzeseł, wygodny fotel, pokryty wypłowiałą materyą, czyściutkie, białe firanki przy łóżku i w oknie, nad kamiennym kominkiem duży wizerunek Chrystusa z kości słoniowej, na hebanowym krzyżu, wspaniałe dzieło sztuki, podarowane matce Urszuli przez jednę z najmożniejszych dam Francyi, oto dokładny obraz owego pokoiku w którym znajdowały się w tej chwili trzy osoby.
Najprzód Janina de Simeuse, blada, leżała nieruchomo w łóżku z przymkniętemi oczami, z rękoma skrzyżowanemi na piersiach, dalej przy dużym fotelu doktór Louis, cały ubrany czarno, z laską hebanową o złotej gałce, pilnie wpatrujący się w śpiącą i wreszcie w nogach łóżka wdowa, w ciemnej, prostej sukni, z takim samym kaftanikiem i w dużym czepku na głowie, od którego karbowana falbanka, otaczała jej twarz pomarszczoną, ale inteligentną i uczciwą.
Mowa tej kobiety prostą była tak samo, jak ubranie.
— I cóż, doktorze?... spytała, cóż powiesz dzisiaj o naszej biednej chorej?...
— Nie mogę powiedzieć nic nadto, co już tyle razy mówiłem: sen spokojny, gorączki żadnej, żadnego nerwowego wzburzenia... Straszne wstrząśnienie, jakiego doznała ta nieszczęśliwa, nie sprowadziło fizycznych cierpień, o jakie się obawiałem.