Przejdź do zawartości

Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No204 p1 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nem rejestrami; pomimo bowiem wielkiej fortuny, panna Klotylda prowadziła księgi buchalteryjne, a w dodatku zajmowała się kasą.
„Elegancki dwudziestokilkoletni młodzieniec, pierwszy komisant zakładu stał obok, dyktując pięknej damie rachunek jakiś kupiecki.
„— Leonie — rzekł Maurycy do komisanta — zostaw nas na chwilę, proszę cię bardzo o to... Potrzebuję pomówić z siostrą...
„Leon odszedł zaraz, zamieniwszy wyraziste z młodą panienką spojrzenie.
„— O co chodzi, kochany bracie? — zapytała. Dziwnie mi jakoś wyglądasz...
„— Ma to swój powód, siostrzyczko... Przynoszę ci wielką nowinę... Za dwa tygodnie będziemy mieli wesele...
„— Któż mianowicie za mąż wychodzi?...
„— Ty, kochanko.
„Młoda kobieta pobladła.
„— Ja? — szepnęła. — Żartujesz!
„— Przeciwnie, mówię zupełnie seryo... Wyjdziesz za poczciwego chłopca, którego znasz dobrze, który jest zakochany w tobie od dawna, oświadczył mi się o ciebie przed chwilą.
„Maurycy wymienił nazwisko przyjaciela.
„— Nigdy! — zawołała Klotylda, zrywając się z krzesła. — Nigdy! — powtórzyła — nigdy a nigdy!
„— Co... co mówisz? — zapytał brat osłupiały...
„— Mówię, że twój przyjaciel jest zacnym człowiekiem, że oddaję mu wszelką sprawiedli-