Przejdź do zawartości

Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No207 p1 col1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Zaraz zobaczymy...
Młody człowiek podszedł do stalugi, nachylił się w ten sposób, że prawie dotknął ustami włosów Walentyny i wyrzekł z cicha:
— Wiatrak... Bardzo ładny... Prześliczny!... Niepodobna debiutować szczęśliwiej i dla mnie i dla pani... Zatem to już do mnie należy?...
Wyprostował się, wyjął z kieszeni portmonetkę złotem wypchaną i rzekł:
— Czy pozwoli pani ofiarować sobie zaliczenie za dwa miesiące z góry?
Walentyna zaczerwieniła się jak piwonia.
— Za dobry pan jesteś — szepnęła — lecz mawiam stanowczo...