Przejdź do zawartości

Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No209 p2 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nawet myślę już o tem, lecz powtarzam, nie mamy czasu, ani chwila stosowna nie nadeszła jeszcze! Cierpliwości, cierpliwości!... do dyabła!... A teraz o czem innem: Wyprawię niezadługo kolacyjkę... W wigilię uczty napiszę do ciebie z zaproszeniem, a ty, ma się rozumieć, przyjdziesz. No cóż, zgadzasz się?
Karol Laurent odpowiedział z uśmiechem:
— Ależ ma się rozumieć! Hrabia de Lorbac nie omieszka stawić się na łaskawe zaproszenie barona de Precy...


XVII.

Po serdecznem uściśnieniu rąk i poleceniu się pamięci, Vogel opuścił; mieszkanie zacnego współpracownika swojego.
Kilka słów, dotyczących tego ostatniego, wydają nam się rzeczą konieczną.
Łotr, nazywający się Karolem Laurent, a w podejrzanych towarzystwach, w jakich się obracał, przybierający nazwisko hrabiego de Lorbac, chociaż młody jeszcze, przeszłość miał brudną okrutnie.
Pochodził niestety z uczciwej rodziny normandzkiej, a ojciec jego, były pisarz sądu pokoju, był nawet dość zamożnym człowiekiem.
Oboje rodzice zachwyceni zdolnościami chłopca, postanowili wykierować go na jakiego wysokiego dygnitarza i w tym celu, odmawiając sobie wszystkiego, oddali go do kolegium, następnie wy-