Przejdź do zawartości

Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No210 p1 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Nie miał on nigdy wyglądu czerstwego — obecnie zaś przedstawiał obraz wstrętnej zgrzybiałości — zgrzybiałości wystrojonej, wymalowanej, pragnącej za jakąbądź cenę wydać się piękną i młodą.
Czarna peruka, uczesana według ostatniej, mody, „à la gandin“, jak mówiono w r. 1858, to jest z przedziałkiem od czoła aż do karku, osadzona była na głowie, łysej jak kolano.
Dwa rzędy białych zębów, od najlepszego dentysty, wyglądały z po za warg zsiniałych i wiecznie się poruszających.
Pod oczami, pozbawionemi rzęsów, o powiekach zaczerwienionych, opadała skóra żółta i pomarszczona — brwi ołówkiem specyalnym narysowane, odbijały fatalnie na czole zwiędłem i pożółkłem.
Zapadłe policzki, starannie były wygolone, wąsy krótkie i czarne, suto farbą pomalowane, usta ponsowe od maści karminowej.
Maurycy Villars używał różu, jak stara zalotnica, i był przekonany, że tego z pod grubego pokładu welutiny nie znać wcale.
Niestety, ani róż, ani welutina nie chciały przylegać do chropowatej pargaminowej skóry i odpadały miejscami niby tynk od murów na działanie słońca i ulewy wystawionych.
Takim był trup żyjący, którego złowrogiej zgrzybiałości Herman Vogel przypatrywał się z lubością.
— Pozwolisz, kochany baronie, że każę sobie