Przejdź do zawartości

Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No226 p1 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

de Rochegude, rozwścieczony niepowodzeniem, nie zechce uważać się za pobitego i że zapragnie odwetu... Lada chwila pocznie działać, tylko, że dążyć będzie do celu innemi już drogami...
— Wielki Boże! — jęknęła Walentyna. — Przerażenie moje zatem nie jest bez podstawy!...
— Tak odparł Vogel — o tyle jednak, o ile nie byłoby sposobów uchronienia pani od rozpustnego dżentelmena.
— Znajdą się zatem?
— Bez wątpienia!
— Masz pan już jakie?
— Jak dotąd mam jeden tylko jedyny...
— Skuteczny?
— Najzupełniej...
— I raczysz mi go pan wskazać?
— W tej chwili.
— Mów pan zatem, panie Hermanie, błagam cię o to... oszędź mi strapień i ukój smutne przeczucia moje...,
— Przeczucia to płonne i natychmiast z nich otrząsnąć się potrzeba, skoro niebezpieczeństwo zażegnane i nie istnieje na teraz wcale.
Jeżeli hrabia de Rochegude trwać będzie w w niecnych zamiarach swoich, to tutaj przyjdzie po panią, wszak prawda?...
Walentyna skinęła główką potwierdzająco, Vogel zaś ciągnął dalej:
— Potrzeba tedy, aby hrabia i jego agenci stracili drogę, aby ślady pani, tak zatarte zostały, iżby odnalezienie ich stało się niepodobieństwem.