Przejdź do zawartości

Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No226 p5 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

za wiejskiem mieszkaniem... Marzyłam zawsze o przepędzeniu na wsi reszty życia.
— Marzenie to może się urzeczywistnić.
— Naprawdę?
— Dla czegożby nie naprawdę? — Jeżeli będę z ciebie zadowolony, kupię ci jaką chałupkę w Courcelle lub w Levallois-Perret.
— Coby to było za szczęście!
— Trzeba sobie na nie zarobić.
— Uczynię wszystko, co każesz, wszystko...
— Liczę na to... A teraz, ciotko Rigal, przedstawiam ci siostrzeńca twojego — rzekł, wskazując na towarzysza.
— A... zaczęła stara dama, kłaniając się powtórnie — więc to pan Herman Vogel?... kasyer banku Jakóba Lefevre?... pragnący w jak najkrótszym czasie poślubić pannę Walentynę de Cernay, młodą i ładną panienkę, ale nieposiadającą ani feniga posagu?...
— Ten sam — powiedział pan Roch spoglądając z uśmiechem na Hermana, poczem dodał: — Widzę z przyjemnością, ciotko Rigal, że pamięć masz wyborną...
— Jak zawsze — odparła wdowa — jak w ośmnastu latach... Otóż to jest mój siostrzeniec?... Ładny chłopiec, naprawdę... Zachwycona jestem ze zrobionej znajomości... słowo daję!... Miłość bezinteresowna, jaką pan Herman pieści w sercu swojem, jakaż to śliczna rzecz, a jaka romantyczna. Te mi młodość moję przypomina...
Tak samo bezinteresownie — kochał mnie nieboszczyk Rigal, bo niewiele posiadałam... Byłam