Przejdź do zawartości

Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No227 p2 col1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

duszą i ciałem agencyi pp. Roch i Fumel. Dostał rozkaz stosowania się do wszelkich wskazówek Vogla, choćby te wydały się najdziwaczniejsze i niewytłómaczone.
Nigdy też chyba żaden powóz nie jeździł takiemi krętemi i fantastycznemi drogami.
Najsamprzód koń biegł szybko nie w stronę Point-du Jour i mostu Sévres jak logika wskazywała, lecz ku laskowi Bulońskiemu po przez bramę Muette, zniesioną po oblężeniu Paryża.
Gdy wjechali do lasku, biedne zwierzę, smagane batem bez litości, przebiegło już wyciągniętym galopem blizko dwa kilometry drogi.
Przy końcu alei Akacyowej, Vogel kazał przystanąć, zeskoczył z kozła i podszedł do drzwiczek powozu, powiedziawszy przedtem furmanowi, tak głośno, aby być słyszanym przez Walentynę:
— Zagaś latarnie... a prędko!...
Woźnica spełnił polecenie natychmiast i ciemności powóz ogarnęły,
— Co się stało? — zapytała sierota, której wzruszenie i przestrach mowę prawie odbierały. Dla czego ta jazda szybka? — Po co się zatrzymaliśmy
— Ścigają nas!... odrzekł kasyer.
— Czy pan pewnym jesteś?
— Mam na to dowód, niestety... Dwóch ludzi ukrytych pod parkanem, podążało ciągle za nami... Czy zauważyłaś pani kabryolet na ulicy Mozarta?
— Nie...
— Otóż ci dwaj ludzie wsiedli do kabryoletu i pojechali za nami; dla tego właśnie pędziliśmy co