Przejdź do zawartości

Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No229 p1 col1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Źle mnie pani zrozumiała!... Nie zostawię jej na pastwę wrogom... Postanowiłem już, jak postąpię.. Jutro postaram się wejść w drogę prześladowcy pani... Znieważę go pod pierwszym 1epszym pozorem, wymierzę policzek, będę się z nim pojedynkował, a jeżeli Bóg jest sprawiedliwy, zabiję niegodziwca i wtedy uwolnię panią raz na zawsze od niego...
— Co!... — rzekła Walentyna, trzęsąc się jak w febrze.
— Jedyny to sposób, proszę pani...
— A jak on pana zabije
— Jeżeli on mnie zabije?... Cóż ja na to po-