Przejdź do zawartości

Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No229 p1 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

radzę?.. Spełnię to, co do mnie należy, a pani nie będziesz mogła nic mi mieć do wyrzucenia...
— Ale będę zgubioną!...
— Nie pani, bo pewny jestem, iż znajdziesz uczciwego człowieka, którego pojmiesz za męża... Mąż, może zawsze obronić żonę przed najsilniejszym napastnikiem.. Społeczeństwo, prawo, policya, wszystko mu pomaga!... Taki nawet hrabia de Rochegude, pomimo nazwiska, tytułu i wielkiej fortuny, musi zwinąć chorągiewkę wobec trójkolorowej szarfy pana mera...
Walentyna pochyliła główkę, zamyśliła się głęboko, a potem rzekła:
— Jeżelibyś pan go zabił, dla czegóż wtedy miałbyś wyjeżdżać?...
— Dla czego?... — powtórzył Vogel. — Bo zbrakło mi już cierpliwości i odwagi... Za długo znoszę te męki nie do wytrzymania... Lepiej mi skończyć od razu... Ja ciebie kocham Walentyno!... Wiesz o tem dobrze, ja ciebie uwielbiam, i umieram z tej miłości powoli!... O! gdybyś mnie była pokochała!... Gdybyś była zrozumiała, do czego taka jak moja miłość jest zdolną!... Lecz pani mnie nie kochasz i nigdy mnie nie pokochasz... Wszystko zatem skończone!....
Panna de Cernay położyła rękę na ramieniu Hermana.
— Gdybyś zatem został moim mężem — rzekła — nie byłoby ani pojedynku, ani żadnych okropności?...
— Nicby nie było... Czegóżbyś obawiać się mogła?... Wyzwałbym do walki świat cały!...