Przejdź do zawartości

Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No230 p2 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Sam jeszcze nie wiem... Walentyna pytała mnie o to wczoraj wieczór, i nie umiałem dać jej odpowiedzi...
— Chcesz posłuchać dobrej rady?
— Proszę...
— Zostań otóż kilka dni, albo kilka tygodni w Bas-Meudon...
Przynajmniej zdobędziesz czas do namysłu...
— Kiedy daleko strasznie do tego Bas-Meudon...
— Co to szkodzi? Przyjdziesz wieczorem, odjedziesz rano, a będziesz zawsze zupełnie pewny, iż nikt w twojej nieobecności żoną twoją się nie zajmuje...
— No tak... odpowiedział Herman, sam jednakże mówiłeś, że wdowa Rigal wcale ucieszną nie jest, a mieć ją ciągle na karku, przyznam się, za ciężko trochę.
— Nie będziesz jej miał wcale!... Kochana ciocia zbierze manatki pod pozorem nagłej podróży i wyniesie się swoim kosztem zaraz nazajutrz po waszym ślubie. Zostaniecie sami zupełnie, jak we własnym domu, a do usługi będziecie mieli ogrodnika i kucharkę, którą wam przyślę zaraz... Zgadzasz się zatem?...
— Zobaczymy... pomyślę...
— Dobrze, myśl, ile ci się tylko żywnie podoba, ale pamiętaj, że bądź co bądź, możesz rozporządzać moją posiadłością...
Wpół do dziesiątej wybiło na zegarze w gabinecie pana Rocha.