Przejdź do zawartości

Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No240 p2 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

się ztąd aż do przybycia sędziego pokoju i urzędników
O ósmej rano, podczas gdy sędzia w towarzystwie pisarza i doktora kładł pieczęcie na różnych sprzętach, szafach i biurkach nieboszczyka, mąż Walentyny opuszczał pałacyk przy ulicy Amsterdamskiej i wskoczywszy do fiakra, kazał się wieźć na ulicę Montmartre pod nr. 131.
Wiemy, że do pana Rocha miał Vogel wolny wstęp, o każdej godzinie dnia i nocy.
— Widzę z twarzy twojej, kochany klijencie, iż stało się coś nowego! — wykrzyknął prawnik na powitanie.
— Stało się coś bardzo ważnego! — odparł Vogel — Maurycy Villars umarł dziś w nocy...
— Czy jesteś tego pewnym?
— Byłem przy tem... Pieczętują wszystko u nieboszczyka mojego wuja...
— Testament jest?
— Niema...
— Zkąd wiesz?
— Szukałem wszędzie i... nic nie znalazłem.
— Wyśmienicie... Zręczny z ciebie ptaszek! Winszuję, serdecznie winszuję...
— Czas nagli... co teraz robić?...
— Zaraz ci powiem...


XVII.

— Położenie jest najprostszem w świecie, mówił pan Roch. — Żadne korowody miejsca mieć