Przejdź do zawartości

Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No245 p1 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Około piątej nastąpiła reakcya.
Spokój zastąpił nadmierne wzburzenie.
Zbliżała się chwila działania.
Mąż Walentyny odzyskał zwykłą krew zimną...
Karol Laurent polecił oddalić ogrodnika i na to kładł nacisk większy.
Prusak udał się do niego.
— Przygotuj się, Lambert — rzekł — bo musisz w interesie moim wyjechać....
— Do Paryża, proszę pana?...
— Do Etempes...
— Do Etempes? — zawołał Lambert — to daleko, proszę pana?...
— Pięćdziesiąt sześć kilometrów wszystkiego... pojedziesz koleją Orleańską, weźmiesz bilet drugiej klasy, na pociąg, odchodzący o w pół do dziesiątej, staniesz o jedenastej na miejscu.
— Będę tam zatem nocować?
— Zjesz sobie dobrą przedewszystkiem kolacyę, a potem prześpisz się porządnie... Masz tu list i pięćdziesiąt franków na koszty podróży... List oddasz podług adresu jutro o dziewiątej rano. Dostaniesz papiery, pamiętaj więc pilnować ich dobrze... Po śniadaniu w tej samej oberży, w której będziesz nocował, powrócisz którymkolwiek pociągiem... Chodzi mi tylko o to, abym dostać papiery przed piątą wieczorem, więcej niczego nie wymagam.
— Dobrze, proszę pana! — odpowiedział ogrodnik uszczęśliwiony, bo przejażdżka w takich wa-