Przejdź do zawartości

Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No249 p1 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jednocześnie tak arystokratyczne. I pomyślał sobie w duszy:
— Oto igraszka losu... Zachwycająca żona nędznika, którego kocha może i opłakuje!... Dobrze się stało, że ten łotr sam sobie wymierzył sprawiedliwość...
Po tym krótkim monologu wewnętrznym, pan Chatelet powtórzył w wyszukanych słowach to, co już służąca przedtem w jego imienin powiedziała.
— Mówiłeś pan, że chodzi o ważny interes, zauważyła Walentyna. — Czem więc mogę służyć panu?
— Czy pozwoli mi pani zadać sobie kilka pytań?
— Proszę bardzo...
— Jak się pani z domu nazywa?
— Walentyna de Cernay...
— Jak się nazywała matka pani przed wyjściem za pana de Cernay...
— Klotylda Villars.
— Czy miała jakich krewnych?
— Miała brata...
— Czy pani zna brata matki, czyli wuja swego?...
— Nie znam proszę pana... nigdy go nie widziałam... Wiem, że miał imię Maurycy... ale nic zgoła więcej... Nie wiem nawet, czy żyje, czy nie żyje... Matka moja wspominała mi o nim zaraz po śmierci ojca... Byłam dzieckiem wtedy... Potem nigdy o nim nie mówiła. Pewnego razu, gdy zapytałam o wuja... nic nie odpowiedziała i kazała być cicho...