Przejdź do zawartości

Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No250 p1 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mógł ani usłyszeć, ani przeczytać tego imienia bez wielkiego wzruszenia.
Walentyna, o której wspominał dziennik, nie była z pewnością tą sierotą, do której należał duszą całą; ale dosyć było nosić to samo imię, ażeby mieć prawo do najszczerszej pana de Rochegude sympatyi.
Zaczął czytać uważniej i na czwartym wierszu zadrżał znowu, zbladł okropnie, zapytywał sam siebie, czy nie jest igraszką halucynacyi.
Nazwisko znienawidzone — nazwisko Vogel, widział wypisane ognistemi literami na papierze dziennika.
Nazwisko to mogło nic nie znaczyć, ale postawione obok imienia Walentyny, mylić się nie pozwalało.
— To o niej mowa! — szepnął.
I po raz trzeci rozpoczął artykuł.
Widocznie redaktorowi wydało się ważnem i ciekawem zdarzenie, które opisywał, bo pomieścił je na pierwszej stronnicy pod ektownym tytułem: „Dramat z życia rzeczywistego”, a tytuł złożyć kazał dużemi literami, ażeby zwracał uwagę.
Przytoczymy tu artykuł ów dosłownie, bo mamy przed sobą dziennik i z niego czerpiemy, ale nia potrafimy opisać, co się działo w umyśle i sercu Lionela, gdy czytał co następuje:
„Cały Paryż zajmuje się w tej chwili dramatem z życia rzeczywistego tak romantycznym, a tak powikłanym, że najwprawniejsi pisarze dramatyczni nie podobnego wymyślićby nie potrafili.
„A jednakże za co ręczymy, wszystkie fakty