Przejdź do zawartości

Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No254 p3 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

podniosła głowę przy ostatniem zapytaniu jedynaka.
W oczach uczuła łzy, na twarzy rumieniec.
— Przebacz mi, drogie dziecię — odrzekła głosem stanowczym, chociaż trochę przyciszonym — przebacz mi przykrość, jaką ci sprawię... Zapytujesz mnie, czy zgadzam się zostać matką tej, której oddałeś serce swoje. Nie mogę zgodzić się na to...
Lionel zbladł.
— Odmawiasz, matko? — wyszeptał.
— Odmawiam.—
— Więc cię nie zdołałem przekonać? Więc przypuszczasz, że jest coś niewytłomaczonego, coś podejrzanego w życiu Walentyny? Nie wydaje ci się ona godną miłości i szacunku?
— Niech mnie Bóg od podobnej myśli ustrzeże — odrzekła pani de Rochegude. — Nie oskarżam jej o nic zgoła. Sądzę owszem, że miłość twoja nie jest wcale przesadzoną, że pani Vogel posiada rzeczywiście te wszystkie przymioty, jakie jej przypisujesz..
— Ale pomimo to odmawiasz?
— Bo muszę.
— Dla czego? Zgodziłaś się wszakże przed rokiem!
— Za najważniejszą przeszkodę uważam honor nazwiska! Sama wszakże Walentyna dostarczyła ci argumentów przeciwko sobie. Hrabia de Rochegude mógł bez ujmy dla siebie zaślubić pannę de Cernay, ubogą, nieznaną sierotę, zarabiającą pracą rąk własnych, na utrzymanie — ale nie może