Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No260 p1 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Do widzenia, moje aniołki... do widzenia, moje skarby... — szeptała, wychodząc z pokoju — No, jedźmy teraz — odezwała się do Klary.
Wielkie zamknięte lando czekało obok peronu.
Lokaj otworzył drzwiczki i zapytał:
— Gdzie każe jechać pani hrabina?
— Do markizy de Simeuse... — odpowiedziała Walentyna.
Markiza de Simeuse była damą wielką i ogromnie bogatą..
Miała jedyną córkę, w tym samym prawie wieku co Klara de Cernay, i tak samo prawie piękną.
Panienki kochały się bardzo.
Pani do Simeuse zajmowała przy ulicy Varennes przepyszny pałac, należący od wieków do rodziny jej męża.
Przyjmowała bardzo często, ale nie wydawała nigdy wielkich balów.
Wieczór, na który jechała Walentyna z Klarę, nie był też wcale balem, był po prostu zabawą tańcującą dla pięknych patrycyuszek z przedmieścia Saint-Germain.
Apartamenty recepcyjne pomieścić mogły siedmset do ośmiuset osób.
Markiza nie zapraszała nigdy więcej nad sto pięćdziesiąt lub dwieście osób.
Każdy też czuł się swobodnym, kolacya bez żadnej ceremonii podawana była na zimno; ciasta, cukry, owoce i mrożony szampan, podawano zwykle o drugiej po północy na zakończenie zabawy.