W nocy dobił chorą krowę,
Przepił skórę zaraz z rana,
Idzie do dom przez dąbrowę,
Śpiewa sobie! hosa dana! Córka dziecko, gdy powiła, Utraciwszy cześć dziewczyny.... Okazya się trafiła Sprawił chrzciny — hosa dyny!
Zmarła żona. Gdy już w grobie,
Po pogrzebie swej Maryny,
Zaraz w karczmie popił sobie,
Śpiewa wesół — hosa dyny! Sprzedano mu za dług pole, W chałupie się wali ściana, Popił w karczmie na niedolę, Śpiewa wesół — hosa dana!
Wiatr rozwalił mu chałupę,
Prawie w jego imieniny,
Sprzedał z chaty drzewa kupe,
Pije w karczmie — hosa dyny! Sprzedał i plac z pod swej chaty, Z flachą wódki poszedł z rana, Wprost na pociąg, jedzie w światy, Do Prus, śpiewa — hosa dana!
We fabryce gdzie maszyny,
Robił Bartek, gdy raz z rana,
Popił wódki; z tej przyczyny,
Wpadł pod koła, koniec — dana.