Przejdź do zawartości

Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No267 part3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jakiś zatoczył się na dziedziniec i wezwano ją do salonu.
— Ach! to pani — wykrzyknęła z radością, spostrzegłszy starą margrabinę — nie spodziewałam się takiego szczęścia.
— Odebrałam dzisiaj rano radosną nowinę, przybyłam więc umyślnie, aby się nią podzielić z tobą.
— Radosną nowinę?... — zawołała młoda dziewczyna... od moich najdroższych opiekunów zapewne?...
— Zgadłaś, odebrałam właśnie list od Gastona.
Po raz drugi oczy Joasi zabłysły najwyższą ciekawością, ale pytać o nic nie śmiała.
Pani Castella mówiła dalej:
— Powracają Joasiu!... powracają!... list datowany jest z Nicei... Za ośm dni najdalej będą już tutaj...
Joasia uchwyciła ręce margrabiny i przez kilka chwil okrywała je gorącemi pocałunkami, kiedy zaś podniosła głowę, dwie łezki, dwie prześliczne perełki wisiały na długich rzęsach.
Pani Castella wzruszona do głębi, uściskała młodą dzieweczkę.
— Jak widzę nie omyliłam się, — rzekła, — moja wiadomość ucieszyła cię bardzo.
— O! pani, — odpowiedziała Joa-