Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No277 part10.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Czyż nie powiedziałeś przed chwilą, że oddałbyś własne życie aby ocalić tę kobietę. O ta kobieta, ta kobieta... jak ty ją kochasz Gastonie...
Złapany w ten sposób Gaston, pobladł bardziej jeszcze i zatrząsł się całem ciałem.
Przypadek przyszedł mu z pomocą; uwolnił od odpowiedzi, która byłaby z pewnością okrutną, bo człowiek znękany jest prawie zawsze złośliwy, a zwłaszcza gdy mu się własne jego winy wyrzuca.
Posłyszał turkot nadjeżdżającego powozu i... zatrzymał oddech w piersiach.
Turkot się coraz zbliżał, nareszcie powóz zatrzymał się przed peronem.
To zapewne powóz co odwoził Joannę do Paryża.
Margrabia wybiegł z pokoju żony, popędził lotem strzały po schodach i wyleciał na peron. Latarnie wehikułu rzucały światło na schody.
Koń zmordowany chrapał i robił bokami.
— Obywatelu — odezwał się stangret — powiedziano mi na stacyi ażebym tu zaraz przyjechał. Że nie traciłem czasu, dowodem tego moja szkapa. Czekam na rozkazy?
— To ty — zapytał Gaston — od-