Przejdź do zawartości

Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No278 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nie i, że nie broni mu mówić o miłości.
Ale w zamian wymogła równie solenne przyrzeczenie, iż Gaston będzie ją szanował jak siostrę.
Margrabia odjechał z sercem przepełnionem radością.
— Joanna dotrzyma zobowiązań — mówił sobie, — ala ja nie dotrzymam swoich... Za jaki miesiąc zostanie napewno moją kochanką.
Joanna ze swojej strony prawiła z dumą:
— No więc udało mi się szczęśliwie przepłynąć pomiędzy skałami, jakie mnie ze wszystkich stron otaczały, a rezultat przeszedł oczekiwania! Sytuacya jasno już jest zarysowana... Gaston należy do mnie bardziej niż niewolnik do swego pana i dzień w którym zostanę margrabiną Castella nie jest wcale taki daleki!... — O! mężczyźni, mężczyźni!... — Cóż to za nędzne — cóż to za głupie stworzenia... Jedna zręcznie odegrana komadyjka, wystarcza, aby ich zmienić w najuleglejsze maryonetki! Gaston był człowiekiem szlachetnym i prawym, a dziś gdybym zażądała, to stałby się jutro zbrodniarzem!
Podczas gdy Joanna, prowadziła tę ze sobą cyniczną rozmowę, młody