Przejdź do zawartości

Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No16 part7.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zupełnie mi oddanych, czuwać będzie nad tobą, strażą tą zaś ja będę dowodzić osobiście.
— Ty Raulu!... ale nie wiesz przecie gdzie mnie zawiozą...
— Nie przeszkadza mi to jednak zapewnić cię, że jutro zaraz wydam wszelkie stosowne w tym względzie rozporządzenia, i że na pewno, nie stracę cię z oczu ani na chwilę... Raymond jest bardzo zręcznym, ale ja jestem jeszcze zręczniejszym. Bywa kuglarz nad kuglarza!...
— Przyjmujesz zatem odpowiedzialność za wszystko?...
— Przyjmuję najzupełniej.
— I mogę zupełnie polegać na tobie?...
— Możesz ufać mi ślepo.
— Skoro tak, to siadam o dziewiątej do powozu pana Raymonda... i zdaję się na łaskę i niełaskę mocy czartowskiej.
W pół godziny po tej rozmowie, pan de Credencé wysiadł z najętego powozu na placu bulwaru Chateau d’Eau.
— Wszedł do domu, który już znamy, i który miał drugie wyjście na ulicę Meslay, i pobiegł na schody prowadzące do mansardy wynajmowanej przez komisanta.