Przejdź do zawartości

Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No26 part6.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Teraz gdy jestem zupełnie uspokojony, szczerze winszuję pani margrabinie dyskrecyi — przymiotu tak rzadkiego u naszych kobiet...
I Promoteusz paryzki dodał podając rękę pani Castella:
— Niechże raczy pani zająć miejsce przy stole... będziemy mogli swobodnie porozmawiać o przedmiocie, który tak bardzo interesuje panią...
Joanna zajęła wskazane sobie miejsce, Raymond naprzeciw niej się usadowił.
— Dziwne jest moje położenie!... — myślała sobie margrabina, podczas gdy gospodarz krajał z wielką zręcznością pasztet z bażantów z truflami, i nie chyba oryginalniejszego nad to sam na sam wielkiej damy z bandytą, w pośród czarującego zbytku i przy prawdziwie książęcej wieczerzy!... Gdyby jaki romansopisarz opowiedział publicznie to szczególne spotkanie, którego jestem bohaterką — słuchacze nie chcieliby wierzyć, iż coś podobnego mogło mieć w istocie miejsce.
— Pani margrabino! — odezwał się Raymond, — ośmielam się zalecić pani ten pasztet... bażanty pochodzą z królewskich lasów... a trufle z Perigueux, i umyślnie dla mnie sprowadzone... wątróbki zasługują także na uwagę, bo