Przejdź do zawartości

Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No46 part3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

się, jeżeli nie zupełnie, to w części przynajmniej. Nie zakochałem się w nieznajomej, ale obraz jej ciągle miałem w duszy mojej, oczarowała mnie i zaniepokoiła głęboko, nawet ją we znach widywałem.
„Nieznajoma, daję panu na to słowo honoru, nie wzbudziła we mnie żadnego podnioślejszego uczucia, ale opanowała mnie moralnie, tak jak czarownice wieków średnich, opanowywały istoty ludzkie, nad któremi wymawiały tajemnicze swoje zaklęcia.
„Chciałem się dowiedzieć kto była ta kobieta.
„Nie była wcale damą z tego światka błyszczącego pozorami, jak to przypuszczałem początkowo, widząc jej piękność, zbytek i osamotnienie, ale była prawdziwie wielką damą, wielką damą posiadającą ogromny majątek i przyjmującą w swoich salonach śmietankę towarzystwa paryzkiego.
„Stawiało to pomiędzy nią a moją nędzną osobistością, zaporę nieprzebytą, co do czego nie łudziłem się ani chwili.
„Dotąd byłem waryatem; — odtąd stałem się śmiesznym... Wmawiałem w siebie jak głupiec, że moja nieznajoma zwróciła na mnie uwagę... Napisałem do niej dziesięć, a może dwa