Kiedy orzesz twoje pole Przyoraj że twą niedolę, Jak najgłębiej, skibą czarną, I z nadzieją posiej ziarno...
A z niedoli na twej roli, Użyźnionej twoim potem, Wolnej z ostów i kąkoli, Zaszumi łan kłosem złotym.
Kiedy młócisz na stodole Rżnij tak cepem twą niedolę Że aż milę będzie słychać, A twa bieda skończy dychać.
Rżnij tak cepem bez litości Aż połamiesz w biedzie kości, By się ona rac skończyła I u ciebie już nie była.
Chociaż bieda jak świat stara, Gdy się tylko człowiek stara Pracą szczerą i rzetelną, Zwalczy biedę nieśmiertelną.
Jantek z Bugaja.Skan zawiera grafikę.
Kosy.
Jesień przeróżnorodnym owocem ciężarna, Wynagradza rolnika za prace mozolne, Za trudy w pocie czoła, niosąc płody rolne, Drzewa pełne owoców, kłosy pełne ziarna. Rolnik z dumą spogląda, ze praca nie marna, Dzwonią w kosy i sierpy żniwiarze swawolne, Kładąc z pieśnią wesołą kłosów morza polne... Czasem ich spędza z łanów chmura gromem czarna... Lśnią się kosy po łanach blaskiem błyskawicy, Przesławne nasze kosy hartem i ostrością, Sławne nie tylko w kosbie koniczu, pszenicy, Sławne także gorącą Ojczyzny miłością, O ich sławie są świadkiem pola Racławicy, Jakim się oznaczały hartem i ciętością...