Przejdź do zawartości

Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.2 438.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
421
Bóg.

naszego poznania, i że o rzeczach możemy bezpiecznie sądzić podług naszych pojęć (ob. Poznanie), przeto dowodom bytu Boga wraca cała ich siła. — 3. Dowody bytu Boga czerpiemy częścią A) z metafizycznego, częścią B) z fizycznego, częścią C) z moralnego porządku. Ograniczamy się tu na głównych dowodach. A. Dowód z metafizycznego porządku wzięty, nazywany kosmologicznym, w trojaki sposób daje się sformułować: a) Wszystkie rzeczy w stworzeniu, tak pojedyńczo brane, jak i razem wzięte, przyczyny swego istnienia nie mają w sobie, ale po za sobą (sunt ab alio). Przeto stały się one, pochodzą od czegoś. A zatém wskazują na jakąś oddzielną od nich, działającą przyczynę, przez którę się stały, która im dała istnienie. Jeżeli tedy ta przyczyna jest znowu tego rodzaju, że podstawę swego bytu ma po za sobą, tedy wraca znowu wskazówka nowej przyczyny oddzielnej, i to powtarza się tak długo, dopóki otrzymujemy jeszcze przyczynę, mającą swoję podstawę nie w sobie, ale po za sobą (ab alio). Pozostaje nam tedy jedno z dwojga: albo musimy przypuścić nieskończony szereg przyczyn, z których jedna daje byt drugiej; albo też musimy dojść do przyczyny takiej, która przyczynę swego bytu ma nie po za sobą, lecz w sobie, która przeto jest nie ab alio, lecz a se. Ale pierwsza alternatywa jest nieprzypuszczalna, ponieważ wówczas mielibyśmy nieskończoną w rzeczywistości ilość przyczyn; nieskończona zaś w rzeczywistości wielkość liczbowa jest rzeczą niemożliwą. — Nadto, wszystkie te przyczyny, stanowiące szereg nieskończony, byłyby tylko przyczynami mającemi podstawę swego bytu po za sobą, należałoby tedy znowu przypuścić inną jeszcze przyczynę, z której powstałby ten nieskończony szereg przyczyn. — Pozostaje tedy tylko druga alternatywa, t. j. należy przyjąć przyczynę pierwszą, nie pochodzącą od innej, lecz w sobie mającą zasadę swego bytu, a zatém bytującą samą z siebie (causa a se). Taką zaś przyczynę pierwszą nazywamy wszyscy Bogiem, — a zatém Bóg jest. — Ten dowód wykazuje byt Boga w attrybucie samoistności (aseitas). — b) Wszystkie rzeczy w stworzeniu, tak pojedyńczo jak i zbiorowo wzięte, są przygodne (contingentia), i jako takie mogą istnieć i mogłyby nie istnieć. Ale co może istnieć, lub nie istnieć, jeżeli istnieje, wskazuje na przyczynę, sprawiającą właśnie to istnienie. To samo rozumie się o całym świecie, mającym istnienie przygodne. Gdyby zaś istnienie świata wymagało przyczyny tylko przygodnej, w takim razie dla tej przyczyny potrzebaby było przyczyny innej i tak dalej. Musimy tedy znowu tutaj przyjąć albo nieskończony szereg przyczyn, albo przyczynę nareszcie taką, która już nie przygodnie, ale koniecznie istnieje. Pierwsza alternatywa, z powodów wyżej przytoczonych, jest nieprzypuszczalna, a zatém pozostaje tylko druga. Jest tedy przyczyna konieczna (causa necessaria), — a tę nazywamy Bogiem. — Dowód ten wykazuje byt Boga w attrybucie konieczności, o ile mianowicie przezeń wykazuje się byt Istoty koniecznej. — c) Wszystkie rzeczy świata stworzonego, tak pojedyńczo jak zbiorowo wzięte, skończone są, czyli ograniczone w swojej doskonałości. Co zaś ma skończoną tylko, ograniczoną miarę doskonałości, ma tę miarę nie z siebie, lecz doskonałość swoję ma zkądsiś inąd w tej ograniczonej mierze (perfectio participata). Musi tedy być jakaś przyczyna, od której świat i jego części, swą cząstkową otrzymują doskonałość i w niej podług pewnej miary uczestniczą. Przyczyna zaś ta nie może być już skończoną, czyli ograniczoną, ponieważ w takim razie wskazywałaby ona inną jeszcze przyczynę, od którejby