Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 093.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

84 Genealogje. i w jego dziełach się znajduje), i dziś to przypuszczenie jest powsze-chniejszćm wśród katolickich komraentatorów. Gdy jednakże Józef me mógł mieć dwóch ojców naturalnych, przeto zachodzi pytanie: Jakim sposobem mogli Ewangeliści dać dwóch ojców Józefowi? Ś. Augustyn przypuszczał (De consęnsu evang. II 3; Serm. 51 de coacor. Mat. et Luc. al. 63 de divers. c. 18), że może jeden z nich był ojcem adopcyjnym, lecz opinji tej nie podtrzymywał; owszem, wyraźnie ją. potem odrzucił (s. August. Retract. II 7), gdyż u Żydów nie była znaną adopcja taka, jak jest w naszych prawodawstwach. Grotius (in Luc. 3,2 3) i Possinus (Diall. theogen. c. 51) tłumaczą tem, że Jakób był bratem Heli'ego (w przypuszczeniu, że Mathan u Mat. i Mathat u Luk. są jedną osobą) i umarł bezdzietnym; że następnie Józef, syn Heli'ego, otrzymawszy suk-cessję po swym stryju, podanym został jako syn jego, nie rodzony, lecz z tytułu odziedziczenia. Ale samo odziedziczenie sukcessji nie jest tytułem dostatecznym do nazywania testatora ojcem, lub sukcessora synem, i nigdzie nie spotykamy takich genealogij, w którychby sukcessorowie brani byli za jedno z potomkami. Prawdopodobniejszćm jest zatem, że jeden z ojców Józefa był nim z tytułu prawa lewiratu. Prawo to nakazywało, żeby po zejściu bezdzietnem brata jednego, pozostałą wdowę poślubił drugi brat, lub najbliższy krewny, i żeby pierworodny syn z takowego małżeństwa był uważanym za syna poprzedniego brata zmarłego i jego majątek odziedziczył. Tylko w tym jednym wypadku Józef, będąc rodzonym synem jednego (Ilelego lub Jakóba), mógł się jednak nazywać rzeczywistym synem i drugiego ojca. Lecz w takim razie potrzeba, żeby Heli i Jakób byli braćmi rodzonymi, lub bliskimi krewnymi, inaczej bowiem nie mogłoby ich obowiązywać prawo lewiratu (ob.), a tóm samem, choćby jeden z nich pojął żonę drugiego, syn z takiego małżeństwa nie mógłby się liczyć do genealogji brata zmarłego. W tych zaś genealo-gjach, począwszy przynajmniej od Zorobabela, idą dwie linje równolegle względem siebie: są to dwa rody zupełnie od siebie różne, a łączy je tylko wspólne pochodzenie od Dawida przed kilkudziesięciu generacjami. Jakób więc, pochodzący z linji Salomonowej, musiał mieć z tejże linji bliższych krewnych, aniżeli Heli'ego, który pochodził z linji Nathana, i właściwie już żadnym krewnym Jakóba nie był. Na to można odpowiedzieć: i) że nie jedna z osób w genealogji będącej u Mateusza, między Zorobabelem a Jakóbem, jest powtórzoną u Łukasza pod innćm imieniem; albo: 2) niektóre osoby u Łukasza będące należą i do genealogji przez Mateusza podanej, lecz przez tego ostatniego umyślnie wypuszczone zostały. Tym sposobem linja Nathana może nie przez jednego potomka schodziła się z linją Salomona po Zorobabelu i znów się na linje boczne rozdzielała. Tak np. co do l) wiadomo, że imiona własne bywały najfatalniej przez kopistów przekręcane, jak widzieliśmy wyżej przykład na Joramie, z którego zrobiono Ern i, Orini. Można więc przypuścić, że i niektóre inne osoby w obu genealogjach nosiły kiedyś wspólne imiona, a przez nieumiejętne przepisywanie wyszły na osoby zu-pelme od siebie różne. Np. Nagge występuje w łacińskich rękopismach Ewangelji Łukaszowej; w greckich nazywa się on No^at, Napw, Mm*, lub Amt (ob. wydania Now. Test. Milla i Griesbach'a). co może od- . , . ------ Griesbach'a), co może od- powiadało Mateuszowemu Achim. Syn, czy też dalszy potomek tegoż Achima, u Mateusza nosi imię Etiud; u Łukasza syn Nagge'«o nazywa