Przejdź do zawartości

Strona:PL Sen o szpadzie i sen o chlebie 076.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

gasła. Wreszcie i sam Stanisław Przybyszewski w późniejszych swoich utworach z goryczą odwołał hasła „Życia".
Trzecie wreszcie usiłowanie — „Chimery“ — po rozświetleniu i ogrzaniu wielu talentów blaskiem europejskiej kultury, za najważniejszy swój dorobek i tytuł do głębokiej naszej wdzięczności musi poczytywać ekshumacyę Cypriana Norwida, postaci twórczej, równej trójcy wielkich romantyków, — którego dzieła są znowu jaskrawem świadectwem tego zatopienia się sztuki polskiej w ojczyźnie, podsunięcia i podłożenia wiotkich a chyżych jej skrzydeł pod nieudźwigniony ciężar niedoli narodu. Sam wreszcie Zenon Przesmycki, który tyle dorobku świata przeszczepił do naszej nowizny, — w końcowych zeszytach swego pisma począł troskać się o muzea, teatry ludowe, szkoły artystyczne i zawodowe, uniwersytety, czytelnie, czyli zabiegać około tej sprawy tyle ważnej, jak i sztukę w Polsce uczynić motorem społecznym.
Z tego pobieżnego przeglądu samo przez się wysuwa się pytanie: jakaż tedy jest bezwzględna i istotna wartość literatury polskiej w stosunku do literatur świata? Odpowiedź na nie jest bardzo trudna, jeżeli ma być opinią szczerą, bez wszelkiej pychy i narodowego samochwalstwa. Dają się u nas niejednokrotnie słyszeć ryzykowne twierdzenia, iż literatura nasza jest jedną z najpierwszych na świecie, — a nawet zdania takie, iż tylko z pieśniami izraelskich proroków mogą być porównane pewne pieśni naszych wielkich poetów. Jeżeli nawet tak jest w istocie, to przecież gminnem sa-