Przejdź do zawartości

Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 071.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Z różnych typów krytyków troglodytycznych, szczególnie przeważny głos, zgodnie z tem, co powiedzieliśmy powyżej o „wytrawności“, mają krytycy-drewna. Przez jakieś dziwne prawo kontrastu, zamiast zasuszać rośliny, klasyfikować pająki, wiwisekować króliki lub żaby, biorą się oni do analizy duszy ludzkiej, oceniania uczuć, dla których zrozumienia nie mają w swej duszy żadnego punktu zaczepnego do analogii, albowiem z powodu swej organizacyi, uczuć tych nigdy nie doświadczali. Sami nie żyjąc, nie czując, nie pragnąc, nie cierpiąc, nie walcząc z wściekłością, nie padając z sercem zakrwawionem, nie powstając znowu z okiem krwią nabiegłem, z zaciśniętymi zębami, z pianą na ustach — nie z tego co przeżyli, przeboleli, przewalczyli — lecz z książek czerpią swą wiedzę o uczuciach; nie odczuwając żywych drgnień serca ludzikiego, oceniają utwory i typy ze stanowiska wyuczonych szablonów. Wskutek tego właśnie typy, o jakich mówimy, typy ewolucyjne, przeciśnięte przez ciasne i suche formy dusz takich krytyków, ukazują się czytelnikowi pokoszlawione do niepoznania, niby „rzecz sama w sobie“, przeciśnięta przez formy zmysłów ludzkich.
Tym sposobem krytyka „drewien“, lubo nacechowana sumiennością, zlewa się z grubą krytyką „byków“ i obliczoną na zyski, krytyką „świń“ w jedną harmonię (wspaniała orkiestra!): takie utwory to „paskudztwa“, takie typy są „zwyrodniałe, histeryczne, narwane“ i t. p.; głoszą one idee „niezdrowe, niemoralne, cuchnące“ i t. p. Krytycy nasi chcą widzieć tylko typy normalne, zrównoważone“, które głoszą idee „poczciwe, pogodne, ciepłe, nasze“ i t. p.