Przejdź do zawartości

Biblia Gdańska/Treny 3

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki


Biblia Gdańska - Stary Testament - Treny

1 - 2 - 3 - 4 - 5


ROZDZIAŁ III.


I. Prorok sobie utyskuie nad utrapieniem ludu Iudskiego 1 — 20. II. Ma nadzieię o pomocy Bożéy 21 — 38. III. Lud do pokuty napomina 39 — 54. IV. Modlitwa do Boga o wybawienie 55 — 66.
Iam iest ten mąż, którym widział utrapienie od rózgi rozgniewania Bożego.
2. Zaprowadził mię, i zawiódł do ciemności, a nie do światłości;
3. Tylko się na mię oborzył, a obrócił rękę swoię przez cały dzień.
4. Do starości przywiódł ciało moie i skórę moię, a[1] połamał kości moie.
5. Obudował mię a ogarnął żółcią i pracą;
6. W ciemnych mieyscach[2] posadził mię, iako te, którzy dawno pomarli.
7. Ogrodził mię, abym nie wyszedł, obciążył okowy moie;
8. A choć wołam i krzyczę, zatula uszy na modlitwę moię.
9. Ogrodził drogę moię ciosanym kamieniem, ścieszki moie wywrócił.
10. Iest iako niedźwiedziem[3] czyhającym na mię, iako lwem w skrytościach.
11. Drogi moie odwrócił, owszem rozszarpał mię, i uczynił mię spustoszoną.
12. Naciągnął łuk swóy, a postawił mię iako cel strzałom swym.
13. Przestrzelił nerki moie strzałami z saydaka swego.
14. Iestem pośmiewiskiem ze wszystkim ludem moim, pieśnią ich przez[4] cały dzień.
15. Nasyca mię gorzkościami upaia mię[5] piołynem.
16. Nad to pokruszył o kamyszki zęby moie, i pogrążył mię w popiele.
17. Takieś oddalił, o Boże! od pokoiu duszę moię, aż na wczasy zapominam.
18. I mówię: Zginęła siła moia, i nadzieja moia, którąm miał w Panu.
19. Wszakże wspominaiąc na utrapienie moie, i na płacz móy, na piołyn, i na żółć,
20. Wspominaiąc ustawicznie uniża się we mnie dusza moia.
II. 21. Przywodząc to sobie do serca swego mam nadzieię.
22. Wielkie iest miłosierdzie Pańskie, żeśmy do szczętu nie zginęli; nie ustawaiąć zaiste litości iego,
23. Ale się na każdy poranek odnawiaią; wielka iest prawda twoia.
24. Pan iest działem[6] moim, mówi dusza moia, dla tego mam w nim nadzieię.
25. Dobry[7] iest Pan tym, którzy nań oczekiwaią, duszy takowéy, która go szuka.
26. Dobrze iest, cierpliwie oczekiwać na zbawienie Pańskie.
27. Dobrze iest mężowi,[8] nosić iarzmo od dzieciństwa swego;
28. Który będąc opuszczony, cierpliwym iest w tém, co nań włożono;[9]
29. Kładzie w prochu usta swe, ażby się okazała nadzieia;
30. Nadstawia biiącemu policzka, a nasycony bywa obelżeniem.
31. Bo Pan na wieki nie odrzuca;
32. Owszem ieźli zasmęca, zasię się[10] zmiłuie według mnóstwa miłosierdzia swego;
33. Zaiste nie z serca trapi i zasmuca syny ludzkie.
34. Aby kto ztarł nogami swemi wszystkie więźnie w ziemi;
35. Aby kto niesprawiedliwie sądził męża przed obliczem Naywyższego;
36. Aby kto wywrócił człowieka w sprawie iego, Pan się w tym nie kocha.
37. Któż iest, coby rzekł: Stało się, a Pan nie przykazał?
38. Izali z ust Naywyższego nie pochodzi[11] złe i dobre?
III. 39. Przeczżeby tedy sobie utyskować miał człowiek żywiący, a mąż nad kaźnią za grzechy swoie.
40. Dowiaduymy się raczéy, a badaymy się dróg naszych, i nawróćmy się do Pana;
41. Podnieśmy serca i ręce nasze w niebo do Boga.
42. Myśmy[12] wystąpili i staliśmy się odpornymi; przetoż ty nie odpuszczasz.
43. Okryłeś się zapalczywością, i gonisz nas, morduiesz, a nie szanuiesz.
44. Okryłeś się obłokiem, aby cię nie dochodziła modlitwa.
45. Za śmieci[13] i za pomiotło położyłeś nas w pośrzodku tych narodów.
46. Otworzyli na nas usta swoie wszyscy nieprzyiaciele nasi.
47. Strach i dół przyszedł[14] na nas, spustoszenie i skruszenie.
48. Strumienie wód płyną z oczu moich dla skruszenia córki ludu moiego.
49. Oczy moie płyną bez przestanku, przeto że niemasz żadnéy ulgi,
50. Ażby weyrzał i obaczył Pan z nim.
51. Oczy moje trapią duszę moię dla wszystkich córek miasta moiego.
52. Łowili mię ustawicznie iako ptaka nieprzyiaciele moi bez przyczyny.
53. Wrzucili do dołu żywot móy, a przywalili mię kamieniem.
54. Wezbrały wody nad głową moią, i rzekłem: Iużci pomnie!
IV. 55. Wzywam imienia twego, o Panie! z dołu bardzo głębokiego.
56. Głos móy wysłuchywałeś; nie zatulayże ucha twego przed wzdychaniem moiém, i przed wołaniem moiém.
57. Przybliżaiąc się do mnie w dzień, któregom cię wzywał, mawiałeś: Nie bóy się.
58. Zastawiałeś się, Panie! o sprawę duszy moiéy, a wybawiałeś żywot móy.
59. Widzisz, o Panie! bezprawie, które mi się dzieie, osądźże sprawę moię.
60. Widzisz wszystkę pomstę ich, i wszystkie zamysły ich przeciwko mnie.
61. Słychywasz urąganie ich, o Panie! i wszystkie zamysły ich przeciwko mnie.
62. Słychywasz wargi powstawaiących przeciwko mnie, i przemyśliwanie ich przeciwko mnie przez cały dzień.
63. Obacz siadanie ich, i wstawanie ich; iam zawżdy iest pieśnią ich.
64. Oddayże im nadgrodę Panie![15] według sprawy rąk ich;
65. Dayże im zatwardziałe serce, i przeklęctwo swe na nie;
66. Goń[16] ie w zapalczywości, a zgładź ie, aby nie byli pod niebem twoiém, o Panie!





 Lm 2 Lm 3 Lm 4