Przejdź do zawartości

Do S.

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Melchior Pudłowski
Tytuł Do S.
Pochodzenie Fraszek Księga Piérwsza
Redaktor Teodor Wierzbowski
Wydawca Biblioteka Zapomnianych Poetów i Prozaików Polskich
Data wyd. 1898
Druk K. Kowalewski
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Fraszek Księga P.
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Całe Pisma
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
66.   Do S.

Byś ty mnie snać na koniec pożyczył swej głowy,
Tedy ja nie zrozumiem pewnie twojej mowy,
Bo wszytko tak powiadasz: Nie wiem co, panowie,
Owa, prosto nie wiem co: niech wam Malcher powie.
Jeśli że ty konceptu nie zrozumiesz swego,        5
Odemnie nań nie czekaj wykładu żadnego
Owszem iże cię słuchem, miej ty na tym dosyć,
A wszakci by mię drugi musiał barzo prosić,
Bym go słuchał, kiedy co nie do rzeczy plecie,
Bo mię wstyd błaznów słuchać na tym nędznym świecie.        10




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Melchior Pudłowski, Teodor Wierzbowski.