Przejdź do zawartości

Kłamstwo brudzi

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Bełza
Tytuł Kłamstwo brudzi
Pochodzenie Dla polskich dzieci
Wydawca „Kultura i Sztuka“
Data wyd. 1912
Druk Zakład Narodowy
im. Ossolińskich
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
KŁAMSTWO BRUDZI

Brzydko gdy chłopcy kłamią, ale stokroć gorzej
I smutniej tacie i marnie,
Kiedy serce dziewczynki o kłamstwa się wdroży,
Kiedy dziewczynka kłamie!
Bo skoro dobry Pan Bóg dał nam piękną mowę,
Niech słowa prawdy z niej wieją...
A kto kłamie, takiemu wnet usta różowe,
Z wstrętu do kłamstwa — czernieją.

*

Mama Zosi raz w piątek poszła na targ wcześnie,
A idąc rzekła do córki:
— Zosiu! ja ci przez Rózię nadeślę czereśnie,
A ty smaż konfiturki;
Tylko nie zjedz mi żadnej, mama o to prosi,
A nic nie skryjesz przed matką. —
Innaby posłuchała... gdzie uprosić Zosi,

Co była łaściuch jak rzadko!
Zaledwie że czereśnie dała na stół Rózia,
Wnet na nie Zosia napada,
Pakuje je w usteczka, aż puchnie jej buzia,
Z takiem łakomstwem zajada!
Wtem mateczka się zjawia.
— No cóż, moja córko!
Czemżeś tak bardzo zajęta?
— Czem, mamo?
— Tak, czem, pytam.
— Ach! tą konfiturką,
Smażę, aż bolą rączęta.
— I żadnej nie ruszyłaś?
— Żadnej, proszę mamy,
Niech mama Rózię zapyta!
A skądże buzia czarna, skąd na niej te plamy?
— Bo jeszcze dzisiaj nie myta!
— I stąd czarna, nieprawdaż? O! dziewczynko mała,
Złe się bardzo uczucie w twem serduszku budzi:
Ty skłamałaś, więc buzia od kłamstwa zczerniała,
Bo kłamstwo duszę kala i usteczka brudzi!





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Bełza.