Przejdź do zawartości

Państwo i rewolucja/Rozdział I/4

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Włodzimierz Lenin
Tytuł Państwo i rewolucja
Wydawca F. Hoesick
Data wyd. 1919
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Czesław Hulanicki
Źródło Skany na Commons
Inne Cały rozdział I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
4. „Obumieranie“ państwa i gwałtowna rewolucja.

Słowa Engelsa o „obumieraniu“ państwa cieszą się tak szeroką popularnością, są tak często cytowane, tak wyraziście udawadniają, na czym polega zwykłe fałszowanie marksizmu przez oportunizm, że jest rzeczą konieczną szczegółowo zatrzymać się na nich. Przytaczamy rozumowanie, z którego są one wyjęte:

„Proletarjat ogarnia władzę państwową i przedewszystkiem przekształca środki wytwórczości we własność państwową. Lecz tym samym unicestwia on samego siebie, jako proletarjat; tym samym unicestwia on wszystkie klasowe różnice i klasowe przeciwieństwa, a łącznie z tem i państwo. Istniejącemu w przeszłości i obecnie społeczeństwu, poruszającemu się w klasowych przeciwnościach, państwo było niezbędne, t. j. organizacja klasy eksploatującej dla utrzymania jego zewnętrznych warunków wytwórczości, to znaczy w szczególności dla ujarzmienia klasy wyzyskiwanej w określonych danemi metodami produkcji warunkach ucisku (niewolnictwo, poddaństwo, praca najemna). Państwo było oficjalnym reprezentantem całego społeczeństwa, jego zogniskowaniem w wyraźnej korporacji, lecz było ono takim tylko o tyle, o ile było państwem tej klasy, która dla swej epoki wyobrażała całe społeczeństwo: w starożytności było ono państwem właścicieli niewolników — obywateli państwa, w wiekach średnich — feudalnej szlachty, w czasach naszych — burżuazji.

Kiedy państwo wreszcie stanie się rzeczywiście reprezentantem społeczeństwa całego, wtedy ono samo poczuje się zbytecznym. Z chwilą tą, kiedy nie będzie ani jednej społecznej klasy, którą trzeba było utrzymywać w ucisku, z chwilą, kiedy znikną wraz z panowaniem klasowym, wraz z walką o oddzielny byt, powodowaną obecną anarchją w produkcji, te starcia i ekscesy, wynikające z tej walki, — w tym momencie nie będzie kogo uciskać, okaże się więc zbędną osobna siła do tego służąca, państwo. Akt pierwszy, w którym państwo wystąpi rzeczywiście, jako przedstawiciel całego społeczeństwa — objęcie w posiadanie środków produkcji w imię całego społeczeństwa — będzie jednocześnie ostatnim jego samodzielnym aktem, jako państwa.

Interwencja władzy państwowej w różnych dziedzinach społecznych staje się wtedy zbyteczną i sama przez się zanika. Zamiast rządu nad osobami wystąpi zarząd rzeczami i kierownictwo procesem produkcji. Państwa się nie znosi, obumiera ono samo. Mając to na względzie, należy oceniać frazes o „wolnym państwie narodowym“, frazes mający chwilowe agitacyjne znaczenie, lecz będący ostatecznie naukowo nonsensowy. Na podstawie tego również należy oceniać żądanie anarchistów, „aby państwo było skasowane z dziś na jutro“. (Anti-Düring „Obalenie nauki przez pana Eugenjusza Duringa“ str. 302—3, podług 3 niem. wyd.).

Bez obawy popełnienia błędu, rzec można, że z tego niepospolicie bogatego w ideje rozumowania Engelsa, rzeczywistą własnością myśli socjalistycznej we współczesnych socjalistycznych partjach pozostało to tylko, że państwo „obumiera“ w przeciwieństwie do anarchistycznej doktryny o „zniesieniu“ państwa. Tak kastrować marksizm, znaczy to sprowadzić go do oportunizmu; albowiem przy takim jego komentowaniu pozostaje tylko niewyraźne wyobrażenie o powolnym, równym, stopniowym przeobrażeniu, o braku burz i wichrów, braku rewolucji „Obumieranie“ państwa w wulgarnym, ogólnie-rozpowszechnionym, masowym, jeżeli tak się można wyrazić, pojmowaniu, oznacza niewątpliwie jeżeli nie negację, to zatuszowanie rewolucji.
A tymczasem tego rodzaju „komentowanie“ jest najordynarniejszym, pożytecznym jedynie burżuazji, skażeniem marksizmu, teoretycznie zbudowanym na zapoznaniu najważniejszych okoliczności i rozważań, wskazanych chociażby w tymże, zacytowanym w całości, reasumującym rozumowaniu Engelsa.
Po pierwsze. Na początku tego rozumowania Engels mówi, że, po opanowaniu władzy państwowej, proletarjat „tem samym niweczy państwo jako państwo“. Jaki to ma sens, o tem myśleć „nie jest rzeczą przyjętą“. Zwykle twierdzenie to bądź bywa ignorowane, bądź kładzione na karb „choroby hegeljańskiej“ Engelsa. W istocie rzeczy jednak w tych słowach sformułowane jest doświadczenie jednej z największych proletarjackich rewolucji, doświadczenie Komuny Paryskiej 1871 r., o czem szczegółowiej pomówimy na właściwem miejscu. W rzeczywistości tutaj Engels mówi o „unicestwieniu“ przez rewolucję proletariacką państwa burżuazji, kiedy słowa o „obumieraniu“ odnoszą się do resztek proletarjackiej państwowości po rewolucji socjalistycznej. Państwo burżuazyjne nie „obumiera“ podług Engelsa, lecz „unicestwia się“ w rewolucji przez proletarjat. Obumiera po tej rewolucji państwo lub pół-państwo proletarjackie.
Powtóre. Państwo jest „odrębną siłą dla ucisku“. To wspaniałe i w najwyższym stopniu głębokie określenie Engelsa zostało tutaj podane z najzupełniejszą jasnością. Wynika z niego, że „odrębna siła do ucisku“ proletarjatu przez burżuazję, miljonów pracowników przez garsteczkę bogaczy, winna być zastąpioną przez „odrębną siłę dla zgniecenia“ burżuazji przez proletarjat (dyktatura proletariatu). Na tem polega właśnie „unicestwienie państwa jako państwa“. To stanowi i ów „akt“ opanowania środków produkcji w imię społeczeństwa. I samo przez się jest rzeczą oczywistą, że taka zmiana, takie zastąpienie jednej (burżuazyjnej) „odrębnej siły“ przez drugą (proletarjacką) „odrębną siłę“ w żaden sposób nie może być dokonane pod postacią „obumierania“.
Po trzecie. O „obumieraniu“ i nawet jeszcze plastyczniej i wymowniej o „zasypianiu“ Engels mówi zupełnie jasno a określenie odnośnie do epoki po „zagarnięciu środków produkcji przez państwo w imieniu całego społeczeństwa“, t. j. po rewolucji socjalistycznej.
Wszyscy wiemy, że polityczną formą „państwa“ w tym czasie będzie najpełniejsza demokracja. Lecz nikomu z oportunistów, bezwstydnie wypaczających marksizm, nie przyjdzie do głowy, że mowa tutaj, a więc u Engelsa o „zasypianiu“ i „obumieraniu“ demokracji. Wydać się to może na pierwszy rzut oba rzeczą bardzo dziwną. Ale „niepojętem“ jest to tylko dla tego, kto się nie wmyślił w to, że demokracja jest także państwem i że przeto demokracja również zniknie, kiedy zniknie państwo. Państwo burżuazyjne może być zniesione tylko przez rewolucję. Państwo wogóle, t. j. najpełniejsza demokracja może tylko „obumierać“.
Po czwarte. Postawiwszy swą sławną tezę: „państwo obumiera“, Engels zaraz konkretnie wyjaśnia, że skierowaną jest ona i przeciw oportunistom i przeciw anarchistom. Na pierwszym miejscu przytem Engels postawił ten wniosek z tezy o „obumieraniu państwa“, który skierowany jest przeciw oportunistom.
Można być pewnym, że z dziesięciu tysięcy ludzi, którzy czytali lub słyszeli o „obumieraniu“ państwa, 9990 zupełnie nie wie lub nie pamięta, iż Engels skierowywał swoje wnioski z tego założenia nie tylko przeciw anarchistom. A z pozostałych 10-ciu napewno 9 nie zdaje sobie sprawy, czem jest „wolne narodowe państwo“ i dlaczego w krytyce tego hasła zawiera się atak na oportunistów. Tak to pisze się historja!
Tak się odbywa niedostrzegalne podrabianie wielkiej rewolucyjnej doktryny dostrojone do panującej opinji! Argument przeciw anarchistom po tysiąc razy się powtarzał, trywjalizował, wbijał się w głowy w sposób najbardziej uproszczony, zyskując trwałość przesądu. Natomiast argument przeciw oportunistom został zatuszowany i „zapomniany“!
„Wolne narodowe państwo“ było programowym żądaniem i popularnym hasłem niemieckich socjaldemokratów lat 70-tych. Żadnej treści politycznej oprócz po mieszczańsku napuszonego określenia pojęcia demokracji w tym haśle niema. O ile w nim legalnie można było wypowiedzieć aluzję do republiki demokratycznej, o tyle Engels decydował się chwilowo usprawiedliwić to hasło z punktu agitacyjnego. Ale hasło to było oportunistyczne, ponieważ wyrażało nietylko upiększanie demokracji burżuazyjnej, lecz i niepojmowanie krytyki socjalistycznej każdego państwa wogóle. Jesteśmy za republiką demokratyczną, jako za najlepszą dla proletarjatu formą państwa w ustroju kapitalistycznym, lecz nie mamy prawa zapominać, że najemne niewolnictwo jest przeznaczeniem ludu i w najdemokratyczniejszej republice burżuazyjnej. A dalej. Każde państwo stanowi „osobną siłę dla uciemiężenia“ uciskanej klasy. Dlatego każde państwo nie jest wolne i nie jest ludowe. Marks i Engels nieraz wyjaśniali to swoim partyjnym towarzyszom w 70-tych latach.
Po piąte. W tymże samym utworze Engelsa, z którego wszyscy pamiętają rozważania o „obumieraniu“ państwa znajduje się rozprawa o znaczeniu gwałtownej rewolucji. Ocena historyczna jej roli zmienia się u Engelsa w prawdziwy panegiryk rewolucji gwałtownej. O tem nikt „nie pamięta“, o znaczeniu tej idei mówić a nawet myśleć we współczesnych socjalistycznych partjach nie jest przyjęte, w codziennej propagandzie i agitacji wśród mas myśli te nie grają żadnej roli. A jednak są one związane z „obumieraniem“ państwa nierozerwalnie w jedną harmonijną całość.
Oto rozumowanie Engelsa:
„Że przemoc odgrywa również w historji inną rolę (oprócz demona złego), mianowicie rolę rewolucyjną, że ona, podług Marksa, zjawia się, jako akuszerka każdego starego społeczeństwa, brzemiennego nowym porządkiem, że przemoc okazuje się narzędziem, za pomocą którego ruch społeczny toruje sobie drogę i łamie skamieniałe, obumarłe formy polityczne, — o tem wszystkiem ani słowa u p. Düringa. Tylko z westchnieniami i jękiem dopuszcza on możliwość tego, że dla obalenia eksploatatorskiej gospodarki użytą będzie przemoc — niestety! Albowiem każde zastosowanie przemocy jakoby demoralizuje tego, kto jej używa. I to się mówi nie bacząc na ten wysoki moralny i ideowy polot, który bywa udziałem każdej zwycięskiej rewolucji! I to się mówi w Niemczech, gdzie starcie gwałtowne, do którego wszak może być zmuszony naród, miałoby przynajmniej tę dodatnią stronę, że wytrzebiłoby tego ducha służalczego, który przenikł do świadomości narodowej z poniżenia 30-letniej wojny. I to mętne, starcze, bezsilne księże myślenie ośmiela się ofiarować najwięcej rewolucyjnej partji, jaką tylko znają dzieje?“
W jakiż więc sposób można łączyć w jednej doktrynie ten panegiryk rewolucji gwałtownej, uporczywie rekomendowany przez Engelsa niemieckim socjaldemokratom z 1878 do 1894 r., t. j. do samej jego śmierci, z teorją „obumierania“ państwa?
Zwykle łączą to i drugie za pomocą eklektyzmu bezideowego lub sofistycznego wysnuwania dowolnego (lub dla przypodobania się władzy) bądź jednego bądź drugiego rozumowania, przyczem w 99 wypadkach na 100 wysuwa się na plan pierwszy właśnie „obumieranie“. Djalektykę zastępuje elektyzm: jest to najzwyklejsze, najwięcej rozpowszechnione zjawisko w oficjalnej socjaldemokratycznej literaturze dni naszych odnośnie do marksizmu.
Nie jest taka zamiana nowością, można ją zauważyć nawet w historji klasycznej filozofji greckiej. Przez fałszowanie marksizmu w duchu oportunizmu, djalektyki przez eklektyzm najłatwiej daje się oszukać masy, czyniąc przytem pozornie zadość potrzebie uwzględnienia wszystkich stron procesu, wszystkich tendencji rozwoju, wszystkich sprzecznych wpływów i t. p., w istocie zaś rzeczy nie daje to żadnego pełnego i rewolucyjnego ujęcia procesu rozwoju społecznego.
Mówiliśmy już wyżej i szczegółowo do tego wrócimy, że nauka Marksa i Engelsa o uniknąć się nie dającej gwałtownej rewolucji odnosi się do państwa burżuazyjnego. Nie może być ono zastąpione przez państwo proletarjackie (dyktaturę proletarjatu) na drodze „obumierania“, lecz z reguły tylko przez gwałtowną rewolucję.
Panegiryk, wyśpiewany jej przez Engelsa i najzupełniej odpowiadający wielokrotnym oświadczeniom Marksa (wspomnijmy końcowe ustępy „Nędzy Filozofji“ i „Manifestu Kom.“ z dumnym i szczerym oświadczeniem o konieczności gwałtownej rewolucji; wspomnijmy krytykę programu gotskiego 1875 r. w 30 lat prawie potem, gdzie Marks niemiłosiernie biczuje oportunizm tego programu) — panegiryk ten to zgoła nie „uniesienie“, nie deklamacja, nie wybryk polemiczny. Niezbędność systematycznego wychowania mas właśnie w takim poglądzie na rewolucję leży u podstaw całokształtu nauki Marksa i Engelsa. Sprzeniewierzenie się ich nauce przez panujący obecnie socjal-szowinizm, „kautskianism” ze szczególną plastyką wyraża się w zapoznaniu takiej właśnie propagandy, takiej agitacji.
Zastąpienie państwa burżuazyjnego przez proletarjackie jest niemożliwe bez gwałtownej rewolucji.
Zniknięcie państwa proletariackiego, to znaczy zniknięcie państwa wogóle jest niemożliwe, jak tylko drogą „obumierania”.
Szczegółowe i konkretne rozwinięcie tych poglądów Marks i Engels dawali przy badaniu każdej rewolucyjnej sytuacji, analizując doświadczenia każdej rewolucji z osobna. Do tej, bezwarunkowo najważniejszej części ich przechodzimy.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Władimir Iljicz Uljanow i tłumacza: Czesław Hulanicki.