Przejdź do zawartości

Równianka (Toska, 1913)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Chryzanta Toska
Tytuł Równianka
Pochodzenie Antologia współczesnych poetów ukraińskich
Data wyd. 1913
Druk Księgarnia Wilhelma Zukerkandla
Miejsce wyd. Lwów — Złoczów
Tłumacz Sydir Twerdochlib
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
RÓWNIANKA.
Ledwie dosłyszalnie przechodziła pomiędzy mogiłkami dziecięcego cmentarza. Idąc, płakała i drżącemi rękami robiła z dużych białych płatków nieznanego jej kwiecia głęboką kołyskę dla swego już zmarłego dziecka. Krzyże, zeschłe wieńce, drzewa schylały się przed jej wielkim smutkiem. A ona co chwila do innego zginała się krzyża — z przybitą na nim blaszką. Jakgdyby czegoś szukała...
Aż oto przyszła do maleńkiego grobu, na którym rosły kwiaty. Wpatrzyła się w nie w zadumie:

»Sieroto cicha, tuberozo biała,
Jedna-jedyna na wątłej łodydze!
Nie ciebie we łzach zamyślona widzę,
Lecz główkę dziecka, któregom nie znała...

Przed tuberozą dwie niezapominki,
Jak gdyby wpięte w jej białą głowinę;
Patrzycie na mnie, drobne i niewinne,
Wy... oczy mojej malutkiej dziewczynki...


Lilij, westchnieniem poruszanych, błyski,
Z zewłoku dziecka macie śnieżność płatka;
Wiedźcie, smutniejsza od was młoda matka,
Tuląca mały grób zamiast kołyski.

Ziemio, chłonąca nasze łzy i ciało,
By się módz stroić w maki purpurowe,
Daj mi kwiat maku... kwiat z krwi... kwiat za głowę!
Patrz: jego badyl trysnął krew — krew... białą...

Żałoby mojej boleściwe kwiecie,
Pięknie urosłe z śmiertelnego ziarna,
Gdy cię całuję, równianko cmentarna,
Czuję, że świat mi zabił moje dziecię.«







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Anonimowy i tłumacza: Sydir Twerdochlib.