Przejdź do zawartości

Sabała/X

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Andrzej Stopka Nazimek
Tytuł Sabała
Podtytuł Portret, życiorys, bajki, powiastki, piosnki, melodye
Wydawca L. Zwoliński i Spółka
Data wyd. 1897
Druk Drukarnia Narodowa
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
X.

S

Set ràz kloryk bez luptowskom granice i przýseł ku wielgiej wancie. Patrzý, a tu siła hłopa pod skałom leźy — haj.
Jedni grzebli cosi kajsi w ziémi i zagrzébali pote, a drudzý sie ino przypatrzowali i wyrządzali jeden drugiemu.
Kié kloryka uźreli, toz to hip do niego i zacyni go zagadować, coby nie patrzàł, ka piniądze kładom, coby nie zabràł — bàli sie — haj.
Cięzko to, nie leko, uzbijali w Luptowie i na Węgrak, toz to bàli sie — haj.
Jaze jedén tak padà:
— Wiés co, księzýcku, powiédz nàm końcem kàzanie. My juz dàwno go nie słyseli, toz to nàm powiedz, ale takie, coby nàm sie widziało — haj.
Tak go wej kciàł zabawić, coby na dudki nie patrzàł.
Kloryk sie przezegnàł i pàciorek zmówił, coby go nie zabili. Pomodlił się końdek. Pote wyseł na turniom i tak kàzanie padà:
»Wase, zbojnicy, życie to kolwicek takie, jako Pàniezusowe — haj. Ino som jest różnice. O jest.
Pàniezus tak, jako i wy, włóczył sie po świecie, ino ze on pięcioma rybeckami to sićkik nakormił, a wy tobyście i sto krów zjedli i jesceby wàm mało było.
Piniądze w Luptowie i na Węgrak i na całym świeciebyście zabrali i jesceby wam mało było — haj.
Pàniezusa hycili i was téz hycom i bedom bukowcami opalonymi bicowali, a pote moze i powiésom«.
Jaz zbójnicy krzýcom. »Nie dàmy sie. Zrućmy go z turnie«. Ale dali pokój, bo piniądze nie były jesce pohowane.
»Bóg ze wie, co bedzie. Moze i tak źle nié«, padà kloryk.
»Pàniezus wstąpił do piekła, a wy ta téz tam patrzýcie. Cý wàm sie widzi to kàzanie, cý nie?«
Jaze zbójnicy pàdajom: »Gàdàjcie dalej. Widzi sie, widzi«, a obziérali sie, cý piniądze pohowane — haj.
Przýleciał harnać, zgarnon kloryka ze skały, prasnon mu gàrzść talarków, co sie z kotlika zwyśyły.
Toz to dàł mu te dukàty, a kloryk łap i uciók — haj.
Jesce im przed odchodném pédziàł:
— Pàniezus wstąpił do niéba, ale wy ta juz nie wstąpicie.

separator poziomy


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Andrzej Stopka Nazimek.