Przejdź do zawartości

Strona:Adam Mickiewicz - Dziady część I, II i IV.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
CHÓR.

Cóż to?

GUŚLARZ.

Jeszcze mara!

CHÓR

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie:
Co to będzie, co to będzie?

GUŚLARZ (do jednej z wieśniaczek).

Pasterko, ot tam w żałobie...
Wstań: bo czy mi się wydaje,
Czy ty usiadłaś na grobie?
Dziatki! patrzajcie, dla Boga!
Wszak to zapada podłoga
I blade widmo powstaje,
Zwraca stopy ku pasterce,
Białe lice i obsłony,
Jako śnieg po nowym roku;
Wzrok dziki i zasępiony
Utopił całkiem w jej oku.
Patrzcie, ach, patrzcie na serce!
Jaka to pąsowa pręga,
Tak jakby pąsowa wstęga,
Albo jak sznurkiem korale,
Od piersi aż do nóg sięga.
Co to jest, nie zgadnę wcale!
Pokazał ręką na serce,
Lecz nic nie mówi pasterce.

CHÓR.

Co to jest, nie zgadniem wcale!
Pokazał ręką na serce,
Lecz nic nie mówi pasterce.