Przejdź do zawartości

Strona:Artur Oppman - Baśń o Juhasie i o królu wężów.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


Orzeł się nawet
Tak nie unosi.
Napróżno juhas
O litość prosi.

Aż zrozpaczony
I przerażony
Podniósł na błękit
Wzrok utęskniony.

I żalu łzami
Rosząc powiekę,
Zaczyna nucić
„Kto się w opiekę“.