Przejdź do zawartości

Strona:Charlotte Brontë - Dziwne losy Jane Eyre.pdf/301

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stani w Lowood, tego dalekiego i nieznanego celu. Ten sam nieprzyjazny dach wznosił się oto znów przede mną; przyszłość moja wciąż jeszcze była wątpliwa, a serce mnie bolało. Wciąż jeszcze czułam się niejako wędrowcem na ziemi; więcej jednak czułam ufności w siebie i własne siły, a mniej dojmującego strachu przed uciskiem. I również ta otwarta rana krzywd moich zagoiła się już teraz zupełnie i zarzewie nienawistnej urazy wygasło.
— Pójdzie pani najpierw do bawialni — oświadczyła Elżbietka, prowadząc mnie przez hall. — Młode panie tam będą.
W chwilę potem już byłam w tym pokoju. Każdy mebel w nim wyglądał tak samo, jak owego ranka, gdy mnie po raz pierwszy przedstawiono panu Brocklehurstowi, nawet zauważyłam przed kominkiem ten sam dywanik, na którym on stał. Na półkach z książkami wydało mi się, że widzę oba tomy Berwicka Brytyjskich Ptaków na dawnem miejscu na trzeciej półce, a tuż nad niemi Podróże Gulliwera i Noce Arabskie. Nie zmieniły się martwe przedmioty, lecz to, co żyło, zmieniło się nie do poznania.
Ujrzałam przed sobą dwie młode osoby; jedną bardzo wysoką, prawie tak wysoką, jak panna Ingram, bardzo chudą, o śniadej twarzy i surowym wyrazie. Było coś ascetycznego w jej wyglądzie, a wrażenie to zwiększała nadzwyczajna prostota jej gładkiej, czarnej, wełnianej sukni, krochmalnego płóciennego kołnierzyka, włosów, sczesanych ze skroni, i zakonnicza ozdoba, sznur hebanowych pereł z krzyżem. Byłam pewna, że to jest Eliza, chociaż mało podobieństwa do dawnej Elizy odnajdowałam w tej wydłużonej i bezbarwnej twarzy.
Drugą oczywiście była Georgjana, ale nie ta, jaką pamiętałam: wiotkie, subtelne, jedenastoletnie dziewczątko; teraz miałam przed oczyma rozkwitłą, bardzo pełną pannę, jasną, jak z wosku ulaną, o ładnych i regularnych rysach, omdlewających niebieskich oczach i wijących się blond włosach. Kolor jej sukni również był czarny, ale krój tak był różny od kroju sukni jej siostry — o tyle