Przejdź do zawartości

Strona:Charlotte Brontë - Dziwne losy Jane Eyre.pdf/477

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mógłby przy jej pomocy zdziałać nie mniej dobrego, niż skazując siły swoje i wielkie zdolności na zmarnowanie pod słońcem tropikalnego klimatu. W tem przekonaniu odpowiedziałam teraz:
— O ile sądzić mogę, byłoby słuszniej i rozumniej, gdyby pan odrazu sięgnął po sam oryginał.
On tymczasem już zdążył usiąść: położył obrazek na stole przed sobą i, oparłszy czoło na obu rękach, wpatrywał się w niego z miłością. Przekonywałam się, że nie był ani gniewny ani dotknięty moją śmiałością. Uważałam nawet, że to szczere poruszenie przedmiotu, który uważał za nietykalny, swobodne jego traktowanie — zaczynało sprawiać mu nową przyjemność, przynosić niespodziewaną ulgę. Ludzie zamknięci często istotnie więcej potrzebują szczerego omówienia swoich uczuć i smutków, niż ludzie wylani. Najsurowszy napozór stoik jest ostatecznie człowiekiem; i wdzierając się śmiało i z dobrą wolą w milczącą taką duszę, wyrządza się jej niekiedy pierwszorzędną przysługę.
— Panna Rozamunda panu sprzyja, jestem tego pewna — powiedziałam, stojąc za jego krzesłem — a jej ojciec szanuje pana. Przytem jest to przemiłe dziewczątko — może trochę bezmyślne; ale pan miałby dość myśli za dwoje. Powinien pan się z nią ożenić.
— Czy sprzyja mi naprawdę? — zapytał.
— Z pewnością; nikogo tak nie lubi, jak pana. Mówi o panu ciągle: niema tematu, któryby wołała, albo któregoby dotykała tak często.
— Bardzo mi miło słyszeć to, co pani mówi — rzekł — bardzo. Proszę, niechże pani jeszcze mówi przez kwadrans... słucham panią.
I rzeczywiście wydobył zegarek i położył na stole, by wymierzać czas.
— Ale nacóż ja mam mówić — odpowiedziałam — kiedy pan zapewne przygotowuje jakiś ciężki cios zaprzeczenia, albo kuje nowy łańcuch dla ujarzmienia swego serca?
— Niech pani sobie takich przykrych rzeczy nie wyobraża. Niech pani sobie raczej wyobrazi, tak jak ja