Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

nie będą. Pokaż się ludowi, ośmiel się pojawić na tych igrzyskach. Poisz się żeby cię nie wygwizdano? gdzież się podziała nauka twojej szkoły? Żeby cię z oklaskami nie przyjęto? i o to także dbać nie przystoi filozofowi. Albo może boisz się żeby cię nie poszturchano? ból jest bez wątpienia rzeczą nieprzyjemną, jak tego uczenie dowodzisz publiczne mniemanie, hańba, niesława, obelga, sąto czcze słowa i fraszki. Ale o tem nie wątpię że się nie ośmieli pokazać na igrzyskach. Na publicznej uczcie jeżeli zasiądzie, to nie dla honoru (chyba że zechce ze swoim senatem, to jest ze swoimi rozkosznikami zajadać), tylko dla nasycenia swojej żarłoczności; igrzyska nam nie znającym się na tem co smaczne zostawi. Ma bowiem zwyczaj w swych uczonych rozmowach przenosić sprawioną brzuchowi przyjemność nad to, co oczom i uszom rozkosz czyni.
Jeżeliście mieli dotąd tego człowieka tylko za nieuczciwego, okrutnego, dawniej za małego złodzieja, teraz za rabusia, za plugawego, upartego, pysznego, za oszusta, wiarołomcę, bezwstydnika, zuchwalca, wiedzieć wam trzeba, że nikt nie może być rozwiązlejszym, rozpustniejszym, nikczemniejszym i gorszym niecnotą. Nie myślcie jednak żeby się rozpasał na zwyczajną rozpustę: lubo wszelka rozpusta jest haniebna i naganna, znajduje się jednak pewna godniejsza szlachetnie urodzonego i wolnego człowieka. Niemasz nic u niego (oddam teraz sprawiedliwość memu nieprzyjacielowi) wystawnego, wytwornego, wyszukanego, nic prócz wyuzdanych chuci, nic wielkich wydatków wymagającego: żadne wyrzynane naczynie, ale tylko ogromne kielichy, i te z Placencyi, żeby nie zdawał się gardzić swoimi; stół zastawiony nie ostrygami i rybami, ale przytęchłem mięsem; brudni niewolnicy usługują, niektórzy już w podeszłym wieku; kucharz jest zarazem marszałkiem; nadwornego piekarza niema, równie jak szafarza; chleb od przekupki, wino z kufy[1]; ciasno stłoczeni Grecy, po pięciu na jednem łóżku, czasem więcej, on sam jeden. Piją póki dosyłane jest wino z gospodarskiego krzesła; a jak tylko usłyszy pianie koguta, myśląc że dziad jego zmartwychwstał[2], każe sprzątać ze stołu.

XXVIII. Może mi kto rzecze: zkąd to wiesz? Nie jest zaiste moim

  1. W kufie, cupa, trzymano podlejsze wino, w naczyniu zwanem amphora, zawierającem tylko 28 butelek, chowano lepsze.
  2. Kogut, godło Gallów. Dziad Pizona po matce był rodem z Gallii.