Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/263

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

potem okazało, na drodze Appiuszowej przed swoim folwarkiem zasadzkę na Milona przygotował. Pospiech jego wyjazdu był taki, że nie znajdował się nawet na onem burzliwem zgromadzeniu tegoż dnia odbytem, na którem żałowano że brakowało jego gwałtowności, a któregoby nie opuścił, gdyby mu nie było pilno opatrzyć czas i miejsce zasadzki. Milo zaś w dzień swego wyjazdu był w senacie aż do końca posiedzenia, poczem do domu powrócił, odzienie i obuwie odmienił, póki się żona nie wybrała, jak to bywa, poczekał, nakoniec ruszył w drogę o tej porze, kiedy Klodiusz mógł być z powrotem, gdyby miał tego dnia do Rzymu powrócić.
Zajeżdża mu drogę Klodiusz lekko wybrany, konno, bez powozu, bez tłumoków, bez żadnego orszaku Greków, z którymi się zwykł przejeżdżać, bez żony[1], co mu się prawie nigdy nie zdarzyło. Przeciwnie Milo, ten podstępny napaśnik, który się był w drogę wybrał dla popełnienia zabójstwa, jechał z żoną powozem, odziany płaszczem, mając z sobą liczny sług i służebnic poczet.
Spotykają się przed folwarkiem Klodiusza o godzinie jedenastej[2], albo mało co wcześniej lub później, i zaraz zgraja łotrów z orężem w ręku z pagórka na Milona napada, woźnicę z przodu zabija. Gdy Milo zruciwszy płaszcz z wozu wyskoczył i dzielnie się bronił, jedni z ludzi Klodiuszowych z dobytą bronią za wóz biegną, aby z tyłu na Milona uderzyć, drudzy mając go już za zabitego, niewolników jego za nim jadących siec zaczynają. Z pomiędzy tych niewolników jedni wierni panu polegli, drudzy widząc bitwę koło wozu a nie mogąc panu przybyć na pomoc, słysząc nakoniec od samego Klodiusza że Milo zabit, i dając wiarę jego słowom, sprawili wtenczas niewolnicy Milona (powiem nie dla zwalenia winy na drugich, lecz jak się rzecz stała), sprawili bez rozkazu pana, bez jego wiedzy, w jego nieobecności, coby każdy sobie życzył aby jego niewolnicy w podobnem zdarzeniu dla niego uczynili.

XI. Opowiedziałem wam, sędziowie, jak się rzecz stała: poległ napaśnik, gwałt, gwałtem odparty, czyli raczej męztwo pokonało zuchwałość. Pomijam co Rzeczpospolita na tem zyskała, co wy, co

  1. Żoną Klodiusza była sławna Fulwia, która potem poszła za Kuriona, a po jego śmierci za Antoniusza, śmiertelna nieprzyjació kka Cycerona.
  2. To jest na godzinę przed zachodem słońca, 20 stycznia, a zatem pół do czwartej wieczorem.