Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/266

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zwyczajnemi już drogami starać się o tę godność Milanowi trzeba, ta szczególniejsza, jemu tylko jednemu przyznana chwała, która się codzień powiększała powstrzymywaniem szalonych zapędów Klodiuszowych, już z śmiercią Klodiusza upadła. Wyście to na niej zyskali, że się już żadnego obywatela nie obawiacie. Milo pole oka zania odwagi, drogę do konsulatu, obfite źródło chwały stracił. Jakoż, konsulat Milona, który za życia Klodiusza stał niewzruszony, dopiero po jego śmierci chwiać się zaczął; śmierć więc Klodiusza nie tylko nie przynosi żadnego pożytku Milonowi, ale mu owszem szkodzi.
«Ale przemogła nienawiść, nieprzyjaźń wszystko sprawiła, gniew podał miecz do ręki, Milo miał krzywdy, miał urazy do pomszczenia.» A jeżeli te powody były nie powiem silniejsze u Klodiusza niż u Milona, ale w tamtym nie do pokonania, w tym żadnych nie było, czegóż więcej chcecie? Dla czegoby Milo miał mieć nienawiść do Klodiusza, z którego zbierał okwite plony wziętości, prócz tej godziwej nienawiści, jaką mamy do wszystkich złych ludzi? Ale Klodiusz nienawidził Milona, naprzód jako sprawcę mego przywołania, po wtóre jako uskromiciela swego szaleństwa, jako hamulec swych gwałtowności, nakoniec jako swego oskarżyciela; bo na mocy prawa Plocyuszowego Klodiusz póki żył, mógł być oskarżony od Milona[1]. Jakim umysłem, pytam was, ten tyran znosił to wszystko? jaka musiała być jego nienawiść? i w tym niesprawiedliwym człowieku co sprawiedliwszego nad tę nienawiść?

XIV. Zresztą, jednego charakter i obyczaje usprawiedliwiają, drugiego potępiają. Ale mówią: a Nic nigdy gwałtownie nie poczynał sobie Klodiusz, wszystkiego gwałtem dopinał Milo.» Jak to! sędziowie, kiedym wśród smutku waszego z Rzymu ustępował, czym się sądu obawiał? nie; tylko niewolników, sztyletów i gwałtów

  1. Pigbiusz domyśla się, że to prawo przeciw gwałtom, de vi, i zbiegowiskom z orężem w ręku było postanowione na wniosek trybuna, A. Plocyusza Sylana, roku 99. Klodiusz niemało popełnił gwałtów, między innemi podczas wygnania Cycerona, kiedy napadł ze zbrojną gromadą na dom Milona, który go zaraz o ten gwałt zapozwał. Ale konsul Metellus Nepos, pretor Appiusz, brat Klodiusza, i trybun Serranus dokazali, że ta sprawa do sądu nie przyszła, a tymczasem Klodiusz został edylem, co go przez cały rok od odpowiedzialności zasłoniło. Odtąd ciągłe rozruchy przerywały bieg sprawiedliwości, tak iż Klodiusz aż do śmierci pod grozą prawa Plocyuszowego pozostał.