Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/343

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mowę pogrzebową, w której rozwijając jego skrwawioną szatę, potrafił uczucia ludu i wojska do wściekłości oburzyć. Lud porwawszy ze stosu rozpalone głownie, rzucił się na mieszkania spiskowych. Brutus, Kassiusz, Treboniusz i inni spiskowi, nie widząc dla siebie bezpieczeństwa wśród rozhukanego żołnierstwa i pospólstwa, ustąpili z Rzymu. Ustąpił za nimi i Cycero, który, lubo nie należał do spisku, dokonane przez spiskowych dzieło głośno pochwalał, jak głośno dyktatora za życia uwielbiał.
Antoniusz jeszcze przez jakiś czas udawał, jakoby chciał postępować zgodnie z senatem, a nieco później jego towarzysz w konsulacie, Dolabella, zrzucił kolumnę na dwadzieścia stóp wysoką, którą pospólstwo na rynku na cześć Cezara wystawiło, i przy niej nabożeństwo jak gdyby do jakiego bóztwa odprawiało. Tymczasem Antoniusz wyczytywał co chciał w papierach Cezara, i podszywając swoje rozporządzenia pod potwierdzone przez senat jego postanowienia, przedawał łaski, nadania swobody, skazanych przywoływał z wygnania, i popełniał inne bezprawia. Przejeżdżał się potem po Italii, żeby rozdaniem gruntów i pieniędzy przeciągnąć na swą stronę weteranów.
Kiedy Antoniusz gotował się tym sposobem do kończenia rozpoczętego przez Cezara dzieła samowładztwa, Cycero zmuszony ustąpić z Rzymu, przebywał w domach wiejskich, których miał niemało w południowej Italii, ubolewając w listach do przyjaciół na chybioną okazyą przywrócenia dawnego stanu Rzeczypospolitej z powodu braku determinacyi i pewnego planu u spiskowych, którzy nie śmieli chwycić za ster rządu, i którzy, jak mówił, nie więcej okazali roztropności jak małe dzieci, ścięli drzewo nie naruszając korzenia, zgładzili tyrana, a zostawili tyranią. Cicero ad Atticum, XIV, 6, 14, 21, XV, 4.
Lubo niespokojony o puszczoną na los szczęścia sprawę publiczną, miał jednak taką dzielność i skupienie umysłu, że mógł, wśród takiego roztargnienia zacząć lub dokończyć od ustąpienia z Rzymu na początku kwietnia do ostatecznego do stolicy powrotu 9 grudnia następne dzieła: Pamiętniki swego czasu, Anegdotami przez siebie nazwane, o Sławie, o Starości, o Przyjaźni, o Naturze bogów, o Powinnościach, synowi przypisane, z których dwa pierwsze do nas niedoszły. Cicero ad Atticum, XIV, 17, 21, XV, 13, 27, XVI, 2, 11.
Miał zamiar uchylić się na jakiś czas z Italii pod pozorem odwiedzenia syna będącego podówczas na naukach w Atenach. Ale dowiedziawszy się o zrzuceniu przez zięcia Dolabellę onej kolumny, i mając nadzieję, że republikanie dostaną w nim obrońcę, że sprawa publiczna weźmie nakoniec dobry obrót, odmienił zamiar i postanowił czekać na zgromadzenie senatu zwołanego na dzień pierwszy czerwca. Cicero ad Atticum, XIV, 15, 16, 20. Zbliżył się do Rzymu pod koniec maja, i stanął w Tuskulum, dokąd mu Hircyusz, Grecejusz i Warro donieśli, że pełno weteranów w Rzymie, że się na niego odgrażają, że mają napaść na dom jego w Tuskulum, i że niema teraz w Rzymie bezpieczeństwa dla niego. Cicero ad Atticum, XIV, 22, XV, 5, 8.