Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/368

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Co za śmiałość! co za bezczelność! Kiedy na żądanie całego zgromadzenia, Kn. Pompejusz i Kw. Hortensiusz podali mnie na ten urząd (a nie wolno było podawać tylko dwóm członkom), tyś nie mógł zaspokoić swych wierzycieli, ani wybrnąć inaczej z długów jak wywróceniem Rzeczypospolitej. Zresztą, czy mogłeś wtenczas starać się o augurat, kiedy Kuriona nie było w Italii? a choćbyś był podany, czy mógłbyś bez Kuriona pozyskać głosy jednego nawet plemienia? Jego przyjaciele byli nawet skazani za gwałt, że się zbyt żarliwymi dla ciebie okazali,
III. Ale odebrałem od ciebie dobrodziejstwo[1]. Jakie? nie zapieram się, co wspominasz, zawszem głośno opowiadał; wolałem bowiem wyznać żem ci winien, niżeli w oczach ludzi mniej bacznych za niewdzięcznego uchodzić. Ale jakie dobrodziejstwo? żeś mnie w Brunduzyum nie zabił? Mnie, któremu sam zwycięzca, coć dał nad tymi zbójcami dowództwo, z czego tak się chełpić zwykłeś, życie darował, do Italii powrócić pozwolił, mnie miałbyś zabić? Przypuśćmy że mogłeś: jestże to co innego jak dobrodziejstwo rozbójników chlubiących się że darowali życie ludziom, których nie zamordowali? Gdyby to było dobrodziejstwem, nigdyby ci, co zabili człowieka, który ich przy życiu zachował, których ty sam wielkimi ludźmi nazywać zwykłeś, takiej nie dostąpili sławy. Jakież to dobrodziejstwo, żeś się od strasznej zbrodni powstrzymał? w takim razie mniej miałem powodów cieszyć się, żeś mnie nie zabił, jak smucić się, żeś to bezkarnie mógł popełnić.

Ale niech to będzie dobrodziejstwem, ponieważ nie można było odebrać większego od rozbójnika: w czem możesz mnie o niewdzięczność obwiniać? Miałżem nie ubolewać nad obaleniem Rzeczypospolitej, żebym się ku tobie niewdzięcznym nie okazał? W tem nawet ubolewaniu smutnem i żałośnem, ale koniecznem dla stopnia, na jakim mię senat i lud Rzymski umieścił, czym powiedział jakie słowo obrażające? czym się nie wyraził z umiarkowaniem, po przyjacielsku? Jestże większe umiarkowanie jak powstrzymać się od złorzeczeń, narzekając na M. Antoniusza? zwłaszcza kiedyś ostatki skarbu Rzeczypospolitej rozproszył; kiedy w domu twoim haniebnym frymarkiem wszystko na przedaż było; kiedy, jak sam wyznałeś, prawa nigdy wprzód do publicznej wiadomości niepodane,

  1. Obacz notę 15 do pierwszej Filippiki.