Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/372

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cały na jego zgodził się zdanie: cześć, która od założenia tego miasta żadnemu przedemną togą odzianemu wyrządzona nie była. L. Cezar[1], twój wuj, jak wymownie, silnie, surowo powstał przeciw mężowi swej siostry, ojczymowi twemu[2]! Tego ty męża powinieneś był wziąć za wzór i przykład we wszyskich zamiarach i czynnościach życia; ale ojczymowi raczej niż wujowi wolałeś być podobnym. Obcy jego domowi, zasięgałem jego rady w czasie mego konsulatu: ty siostrzeniec czyś się go kiedy w sprawach publicznych dokładał[3]? Ale jakich się ludzi dokłada? bogowie nieśmietelni! tych, o których rocznicy urodzenia słyszeć musimy.
Antoniusz dziś do senatu nie przychodzi. Dla czego? sprawia czyjeś urodziny w swoich ogrodach. Czyjeś? Nikogo nie wymienię, domyślić się możecie że Formiona, Gnatona, Balliona[4]. O! bezecny, bezwstydny, niegodziwy, wszeteczny człowieku! Mając w pierwszym senatorze, rzadkim obywatelu, tak blizkiego krewnego, w niczem się do niego co do spraw publicznych nie odnosisz: do tych się odnosisz, którzy nic własnego nie mając, twój majątek pochłaniają. Tak bez wątpienia, twój konsulat przynosi zbawienie, mój przyniósł zgubę Rzymowi.

VII. Do tego tedy stopnia, straciwszy wstydliwość, wyzułeś się z wszelkiego wstydu, żeś śmiał to powiedzieć w tej świątyni, gdziem ja się radził senatu, który wówczas w całej swej świetności nad światem panował, a gdzieś ty teraz uzbrojonych sztyletami łotrów postawił. Ale ważyłeś się także powiedzieć (jestże co czegobyś się nie ważył?), że za mego konsulatu, na pochyłości Kapitolińskiego pagórka pełno było uzbrojonych niewolników. To zapewne ma znaczyć, żem przymusił senat do wydania zgubnych wyroków. Czy ci te są nieznane (bo nic nie znasz dobrego), czy znane, biada ci nędzniku, żeś przed takimi mężami tak bezwstydnie śmiał mówić! Jaki rycerz Rzymski, jaki prócz ciebie szlachetnego rodu młodzieniec,

  1. Obacz o nim notę 25 do pierwszej Filippiki.
  2. P. Lentulus Sura, spółspiskowy Katyliny, miał za żonę Julią, siostrę L. Cezara, wdowę po M. Antoniuszu Kretyku, starszym synu mówcy, matkę teraźniejszego konsula Antoniusza.
  3. Raz go się tylko dołożył, bo zastępując miejsce dyktatora będącego w Egipcie, mianował swego wuja prefektem Rzymu. Dio Cassius, XLII.
  4. Imiona dawane pieczeniarzom i stręczycielom kobiet w komedyach Plauta i Terencyusza.