Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/406

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pod Kasinum leżące. Jakiem prawem? jakiem czołem? Tem samem, odpowiesz, jakiem zagarnąłeś włości dziedziców L. Rubriusza, L. Turseliusza, i tyle innych niezliczonych majętności. Jeżeli na mocy prawa o licytacyi, niech będzie ważna ta licytacya, niech będą ważne regiestra, byle tylko Cezara, nie twoje, te na których długi twoje były spisane, nie te któremiś się od nich uwolnił. Ale kto mówi, że dobra Warrona Kasinackie były na przedaż wystawione? Kto widział włócznię na tę licytacyą zatkniętą? kto słyszał głos woźnego? Mówisz, żeś posłał kogoś do Alexandryi, dla kupienia ich od Cezara. Wielka była rzecz poczekać, aż póki sam nie powróci. Kto kiedy słyszał, aby najmniejsza cząstka dóbr Warrona, którego całość wszystkich obchodziła, na skarb była zabrana? A jeżeli mamy na to dowody, że Cezar pisał do ciebie, żebyś mu jego dobra zwrócił, coż powiedzieć o takiej bezczelności? Każ ustąpić na chwilę zbrojnym ludziom, których tu widzimy, a dowiesz się jaka jest różnica między przedażami Cezara a twojem zuchwałem łotrostwem. Nie tylko cię właściciel, ale jakikolwiek przyjaciel, sąsiad, gość lub pełnomocnik z tych dóbr wyruguje.
XLI. Ileżto dni w tym domu wiejskim na pijatyce strawiłeś! Od trzeciej godziny[1] pito, grano, blwano. O! domie nieszczęśliwy! jakiegoż pana dostałeś? jeżeli tylko nazwać go można panem. Jak różny od dawanego pan rozgościł się w tobie! M. Warro chciał mieć z ciebie przebytek nauk, ale nie plac rozpusty. Jakie w nim przedtem rozmowy! jakie rozmyślania! jakie pisma! Prawa ludu Rzymskiego, pomniki przodków, zasady wszelkiej mądrości i wszelkiej nauki. Ale odkądeś w nim zamieszkał, bo właścicielem jego nie jesteś, rozlegały się po wszystkich pokojach hałasy pijaków, zlane były posadzki winem, ściany niem zmoczone: dzieci wolnych rodziców z kupionymi dla twych uciech pachołkami, nierządnice z uczciwemi niewiastami pomieszane widziano. Przychodzili cię powitać z Kasinum, z Akwinum, z Interamnum. Nikogoś nie przyjął, i słusznie; bo w najpodlejszym człowieku zatarte były znaki godności konsularnej. Kiedy jadąc do Rzymu, zbliżył się do Akwinum, wyszła przeciwko niemu, jako z ludnego miasta, znaczna liczba mieszkań-

    z roku 45, w którym mu przypisał dzieło swe, Quaestiones Academicae. Epist. fam. IX, 1-8.

  1. To jest od dziewiątej z rana.