Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/471

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bez żadnej zwłoki ścigać należało M. Antoniusza; a gdy ten człowiek zuchwały, popełniwszy wprzód niesłychane bezprawia, rozpoczął wtenczas kroki nieprzyjacielskie przeciw wodzowi ludu Rzymskiego, osadę waszę najdzielniejszą i najwierniejszą obległ, oświadczyłem, że go orężem poskromić należało; prócz tego uznałem za rzecz potrzebną ogłosić wojnę, zawiesić sądy, przywdziać suknie wojskowe, iżby wszyscy tym chętniej i żwawiej brali się do pomszczenia krzywd Rzeczypospolitej, widząc że senat wszystkie oznaki strasznej wojny na widok wystawił. To zdanie, Rzymianie, tak przez trzy dni przemagało, iż chociaż nie przyszło do wotowania, zdawało się jednak że wszyscy prócz niewielkiej liczby ze mną się zgodzą. Ale dziś nie wiem dla jakiej przyczyny senat sfolgował; większość bowiem poszła za tem zdaniem, aby przez posłów doświadczyć ile powaga senatu i wasza zgoda sprawić u Antoniusza może.
II. Widzę, Rzymianie, że ten krok wam się nie podoba, i nie bez przyczyny. Do kogoż to ślemy posłów? nie do tegoli, który strwoniwszy grosz publiczny, narzuciwszy gwałtem i przeciw wróżbom prawa ludowi Rzymskiemu, rozpędziwszy zgromadzenie ludu, otoczywszy senat, przyzwał legie z Brunduzyum, końcem uciśnienia Rzeczypospolitej? od tych opuszczony z bandą rozbójników do Gallii wtargnął, Brutusa obiegł, Mutynę opasał? W jakie z tym wysiekaczem wdać się możecie umowy? jakie mu podać słuszne warunki? jak posłów wyprawić? Niejestto atoli poselstwo, Rzymianie, tylko wypowiedzenie wojny, jeśliby nie usłuchał; bo tak uchwala napisana, jak gdybyśmy posłów do Annibala słali. Polecono im zapowiedzieć mu, żeby z konsulem naznaczonym nie wojował, Mutyny nie oblegał, prowincyi nie pustoszył, do wojska nie brał, żeby władzę senatu i ludu Rzymskiego nad sobą uznał. Łatwoli mu będzie usłuchać tego rozkazu, poddać się pod moc senatu i waszę, jemu, który nigdy nie miał mocy nad sobą? Co on kiedy uczynił z własnej woli, lecąc zawsze tam, dokąd go chuć, płochość, szaleństwo, opilstwo z sobą porywało? Rządziły nim zawsze dwa różne gatunki ludzi, rufianów i rozbójników: tak zasmakował w domowym nierządzie, mordach wśród Rzymu, że prędzej usłucha najchciwszej żony, niżeli senatu i ludu Rzymskiego.
III. Powiem wam tedy, com niedawno w senacie powiedział. Oświadczam, ogłaszam, przepowiadam, że M. Antoniusz nie dopełni żadnego polecenia naszych posłów: kraj pustoszyć, Mutynę oblegać,