Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/519

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dobnych? Dla czego, gdy cię wiek i majątek do spoczynku i zachowania twej godności nakłania, to pochwalasz, to wnosisz, przy tem obstajesz, co się i spokojności powszechnej i twojej własnej godności sprzeciwia?

II. Że pominę dawniejsze rzeczy, tego co wzbudza we mnie największe podziwienie żadnym sposobem zamilczeć nie mogę. Jaką masz wojnę z Brutusem? Dla czego na tych ludzi, których wszyscy ledwo nie czcić powinniśmy, sam tylko powstajesz? Że jeden oblężony, o to się bynajmniej nie troszczysz: drugi, zdaniem twojem, ma być ogołocony z tych wojsk, które ze swym trudem i niebezpieczeństwem, na obronę Rzeczypospolitej, a nie na swą własną obronę, sam przez się, bez niczyjej pomocy, zgromadził. Jaka w tem twoja myśl, jaki cel, że Brutusów niepochwalasz, Antoniuszów pochwalasz? Których wszyscy miłują, ty nienawidzisz: przeciwnie, których wszyscy śmiertelnie nienawidzą, ty z całej duszy miłujesz? Masz ogromny majątek, najwyższy stopień dostojeństwa; masz syna, jak słyszę i spodziewam się, zrodzonego do sławy, któremu sprzyjam tak dla dobra Rzeczypospolitej, jako też przez miłość ku tobie. Pytam się, komu wolisz żeby był podobny, Brutusowi, czy Antoniuszowi? pozwalam ci nawet wybrać z trzech Antoniuszów, którego zechcesz. Niech mnie bogowie uchowają! zawołasz. Czemuż tedy nie sprzyjasz ludziom, których chwalisz, którym chesz żeby syn twój był podobny? Usłużysz przez to zarazem Rzeczypospolitej, i podasz synowi wzory do naśladowania. Niech mi wolno będzie, Kw. Fufiuszu, bez urażenia naszej przyjaźni, żal mój do ciebie wynurzyć, jako różniącemu się z tobą w zdaniu senatorowi. Powiedziałeś, a ktemu z pisanej mowy (sądziłbym bowiem żeś się pomylił z niedostatku właściwego wyrazu, gdybym nie znał twojej łatwości w wysłowieniu), powiedziałeś, że list Brutusa zdawał ci się dobrze i porządnie napisany[1]. Nie jestże to chwalić Brutusowego pisarza, a nie Brutusa? Oddawna już, Kalenie, powinieneś był nabyć i

  1. M. Brutus opuściwszy Italią, a nie mogąc na prędce zebrać wojska dla zajęcia Macedonii, bo o danej mu dawniej Krecie ani myślał, udał się do Aten, gdzie się naukom poświęcił, a mianowicie filozofii, zasięgając światła w rozmowie z różnych szkół mistrzami, Theomnestem, Kratyppem. Zdaje się tedy że Kalenus chcąc w śmiech obrócić te szkolne zatrudnienia Brutusa, uszczypliwie te wyrazy powiedział.