Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/569

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

majątki, pochłonąwszy szczodrobliwe dary Cezara, dóbr naszych zapragnęli. Co za rękojmia dobrej wiary, ta prawica Antoniusza, którą tylu obywatelów zamordował! Jakie święte, niewzruszone przymierze, którebyśmy z Antoniuszem zawarli! Gdyby go chciał Marek zgwałcić, Lucyusz, ten sumienny obywatel, powstrzymałby go od tego wiarołomstwa. Gdybyśmy ich wpuścili do Rzymu, sam Rzym ostaćby się nie mógł. Wystawcie sobie przed oczy, senatorowie, twarze tych ludzi, a zwłaszcza Antoniuszów, ich chód, wzrok, postawę, hardą minę, przyjaciół, jednych po bokach, drugich z tyłu, innych z przodu idących. Jak na nas dychać winem, jak nami pomiatać, jak nam grozić będą! chyba że ich może pokój ugłaska, że gdy przyjdą do senatu, zechcą nas grzecznie przywitać i po ludzku się z nami rozmówić.
III. Czy nie pamiętacie już, przez bogów nieśmiertelnych! coście w głosach waszych na nich wyrzekli? Postanowienia Antoniuszowe obaliliście, prawa skasowaliście, że przez gwałt i przeciw wróżbom były narzucone oświadczyliście; z całej Italii młódź przeciw niemu ruszyliście; kollegę i wszystkich zbrodni spólnika za nieprzyjaciela osądziliście. Z takim człowiekiem jaki może być pokój? Gdyby to był postronny nieprzyjaciel, zaledwiebyście z nim po tem wszystkiem jaki taki traktat zawrzeć mogli. Choćby go od was morza, góry, obszerne państwa przedzielały, nie widząc go, tchnęlibyście nienawiścią ku niemu. Ale ci nasi nieprzyjaciele będą ciągle przed naszemi oczyma, a gdy będą mogli, i na gardło nam nastąpią: w jakich parkanach zawrzemy te straszne zwierzęta?
«Ale wypadek wojny niepewny.» Należy jednak do mężnych ludzi, jakimi być powinniście, okazać mężne serce, co jest w naszej mocy, i nie lękać się przeciwnych losu przypadków. Lecz ponieważ od tego zgromadzenia nie tylko męztwa, ale i mądrości się wymaga (lubo jednego od drugiego odłączyć nie można, odłączmy jednak); męztwo walczyć każe, sprawiedliwą nienawiść zapala, do starcia się pobudza, na niebezpieczeństwo naraża. Co na to mądrość? ostrożniej postępuje, przyszłość przewiduje, wszelkim się ubezpiecza sposobem. Coż nam tedy każe? trzeba jej bowiem słuchać, i to za najlepsze osądzić, co ona za najmędrsze uzna. Jeżeli mi każe nic nie poczytywać droższego nad życie, nie bić się, żeby mi głowa z karku nie spadła, unikać wszelkiego niebezpieczeństwa, wtedy ją zapytam: mamli tak czynić, choćby mi niewolnikiem zostać przyszło? Jeżeli