Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/598

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jących za władzą senatu i godnością ludu Rzymskiego, dla przykładu okrutną śmiercią pomordował ten potwór i zakała rodu człowieczego, L. Antoniusz, przedmiot nienawiści wszystkich ludzi, a nawet, gdyby bogowie nienawidzić mogli co godne nienawiści, wszystkich bogów. Wzdryga się umysł, senatorowie, lękają się usta opowiedzieć czego się L. Antoniusz na żonach i dzieciach mieszkańców Parmy dopuścił. Cieszą się teraz Antoniusze, że do tych sprosności, którym się sami dobrowolnie poddawali, innych gwałtem przymusili. Lecz gwałt im zadany jest tylko nieszczęściem, chuć wyuzdana hańbą plamiącą całe życie Antoniuszów.
IV. Jestże kto, coby nie śmiał nazwać nieprzyjaciołami tych ludzi, o których każdy powiada, że przeszli w nieprawości okrucieństwo Kartagińczyków? W jakiem mieście szturmem wziętem Annibal okazał się tak dzikim, jak Antoniusz w podchwyconej Parmie? Możnaż powiedzieć, że Antoniusz nie jest nieprzyjacielem tej osady i innych, dla których tchnie temsamem uczuciem? Jeżeli tedy jest bez żadnej wątpliwości nieprzyjacielem osad i miast municypalnych, czemże myślicie jest dla Rzymu, którego posiadania zapragnął, żeby nasycił zgłodniały gromadę otaczających go łotrów? dla Rzymu, co go już biegły i przecherny jego mierniczy, Saxa, prętem swoim na części podzielił? Przypomnijcie sobie, przez bogów nieśmiertelnych! senatorowie, czegośmy się przez te dwa dni lękali od tych domowych nieprzyjaciół, kiedy się rozeszły zatrważające wieści[1]. Kto mógł bez łez spojrzeć na żonę, na dzieci, na dom, na bogów domowych? Wszyscy wyglądali śmierci najszkaradniejszej, albo gotowali się do nieszczęśliwej ucieczki. Mamyż wahać się w nazwaniu nieprzyjacielami tych, co nas nabawili takiego strachu? Jeżeli kto wynajdzie dobitniejsze nazwisko, chętnie się nań zgodzę; na tem pospolitem zaledwie przestać mogę, lżejszego nie użyję.

Gdy tedy mamy uchwalić należne dziękczynienia stosownie do odczytanego listu i wniosku Serwiliusza, powiększę liczbę dni, ile że nie dla jednego, ale dla trzech wodzów uchwalone być mają. Lecz przedewszystkiem przyznam tytuł imperatora wodzom, których

  1. Mówi tu zapewne Cycero o utarczkach zaszłych przed przybyciem Pansy z nowemi zaciągami, w których Antoniusz, gdy część jazdy Oktawiana ze słoniami przeszła na jego stronę, Hircyusza z Oktawianem poraził. Dio Cassius, XLVI.